19:19:00

Znów o życiu

Żyj tak, żebyś nie żałowała przy schyłku życia, że czegoś nie zrobiłaś. 
A ja? Złapałam się na tym, że już żałuję nie będąc jeszcze tak daleko. Żałuję, że się nie zatrzymałam. Szczególnie przy trójce starszych dzieci (dziś 40, 37, 35 lat). Dzieciom należy pokazywać, a nie wychowywać, nakazywać. Ale i na to w pędzie nauki, kariery zawodowej, własnych ambicji nie było czasu. 
- Nagle urodzony w 1976 roku - gdy powstał jeden z pierwszych osobistych komputerów Apple - Tomasz zdaje maturę -potem  obrona pracy magisterskiej - a dzisiaj ma 40 lat. 
- Margaret Thatcher została premierem w roku i miesiącu narodzin córki (tj. 1979)
- 1981 rok - pamiętany jako rok zamachu na Papieża Polaka. Maj - na świat przychodzi Jędrzej. 
Nie mam kiedy pokazywać jak żyć. 
- Wychodzę, kiedy jeszcze śpią, a wracam kiedy już śpią albo idą do swoich zajęć. 
Przystaję na moment, ale oni już skończyli dawno osiemnaście lat i pokazywanie uważają za teatr. O wychowaniu nie ma już mowy. Tylko przystanęłam... może gdybym się zatrzymała (?). 
I tak w 1998 roku (nie wiem co się wtedy w lipcu na świecie działo) umarła moja mama... 

4 miesiące później jestem w ciąży (mam 41 lat!). Mój piętnaście lat starszy mąż nie był zachwycony. Ale była śmierć - powstało życie. Tak musi być. 
- W czerwcu 1999 roku (rok wstąpienia Polski do NATO) urodziła się Alicja (mam 42 lata). 
- Ja jednak ciągle biegnę, chociaż radość z jej przyjścia na świat nieporównywalna jest z niczym. Pamiętam dzień jej urodzin minuta po minucie. (Może dopiero wtedy dojrzałam do macierzyństwa? Nauczyłam się macierzyństwa? Nie każdy ma tą szansę...). Zatrzymałam się. 02.02.2002 r. wyjątkowa data w kalendarzu. Wszystkie media od rana trąbiły cóż to będzie za wspaniały dzień. 
- Ten dzień zatrzymał się dla mojego męża o 22:20 na zawsze, umarł. 
Piąty zawał. Najmłodsza Alicja ma 2,5 roku. 
Czy się zatrzymałam? Nie. Teraz dopiero zaczęłam biec i to sama. To wszystko  się w końcu zmieni... ale to już inna historia. 

10 komentarzy:

  1. Świetnie Pani wygląda i sobie radzi. Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe podsumowanie swojego dotąd przeżytego życia na tle historycznym i życzę Ci dużo optymizmu (myślę że go masz) i szczęścia! Świetnie wyglądasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W 1998 roku sporo się działo. W lipcu podzielono Polskę na 16 województw, a windows wydał nowy system operacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, wpadłam z rewizytą. Z perspektywy czasu widzimy, że mogliśmy zrobić więcej, inaczej? Kiedy patrzę na swoich potomków, też się zastanawiam kiedy z niemowlaków stali się ludźmi po trzydziestce. Staram się niczego nie żałować bo nie mam wpływu na to co było i na to co będzie. Mam wpływ tylko na to co się dzieje dziś. Widzę, że ubieramy się u tego samego kreatora mody, "Armaniego", świetnie wyglądasz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się tak właśnie czasami wydaje, że im starsza jestem tym mniej czasu mam :) Też ma czasami do siebie pretensje, że może za mało czasu poświęcam swoim synom. Ci starsi chyba mnie potrzebują za bardzo i nie chcą żebym się nimi za dużo interesowali. Tylko najmłodszy jeszcze ciągle biega żeby się przytulić, chociaż ma już 10 lat :) Nie długo i on przestanie ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy by chciał tak żyć, żeby niczego nie żałować, ale życie układa się różnie, ważne żebyśmy żyli najlepiej jak możemy, jak pozwala nam sytuacja. Ja miałam to szczęście (wg mnie:), że mogłam spędzić z dziećmi w domu maksimum czasu, ale za to wypadłam z zawodu. Coś za coś... Umknęły mi tylko dwa lata, kiedy umierała moja mama. Żałuję czasu zabranego wtedy dzieciom, ale nie żałuję, że byłam wtedy z mamą. Znów coś za coś... Staram się żyć wolno, być jak najwięcej w życiu moich bliskich, nie tracić chwil..., ale nie zawsze się tak da. Ciebie podziwiam za to, że dajesz radę, wyglądasz kwitnąco i elegancko, no i za tego bloga o przekornej nazwie:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny wpis - zatrzymałam się nad nim i bardzo wzruszyłam. Wiele daje do myślenia więc nie chcę go "zagadać"...

    OdpowiedzUsuń
  8. Życie jest często nieprzewidywalne
    Ale wydaje się wiedzieć, jak znaleźć swoje miejsce.
    Że Twoje dzieci są z ciebie dumni
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę pomyśłeć, co działa się w świecie w ważnych dla mnie latach, bo zwyczajnie nie zwracałam na to uwagi, skupiona na sobie i tym ważnym. A może warto...
    Bo tak to wszystko szybko umyka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe to streszczenie. Wszystko tak szybko mija i widzimy to dopiero po jakimś czasie. Ja raczej jestem osobą "wolniejszą" a i tak czas szybko umyka. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger