18:48:00

ŻYCZENIA ROZTRZEPANE JAK TRZEPACZKĄ KURZE JAJO :-)))

ŻYCZENIA ROZTRZEPANE JAK TRZEPACZKĄ KURZE JAJO :-)))

PŁYNĄ DO NAS ZE WSZYSTKICH STRON

I ja pozwolę sobie pożyczyć Wam Wiosny w sercach Waszych tak na każdy dzień... i mięśniach, i kościach, we wszystkich organach Waszych doczesnych. By serce bolało Was tylko w radosnych chwilach wzruszeniach, kości i mięśnie tylko po sportowych wyczynach, a nie od leżenia na kanapie i patrzenia w telewizję lub co gorsza w sufit, gdzie nie widać nadziei, tylko smutek może dopaść i skutecznie zniechęcić do życia. Wyjdźcie Kochani z domu i niech promienie słoneczne wywołają uśmiech na Waszych twarzach.

NIECH TE ŚWIĘTA

Będą dla wszystkich... wierzących, ateistów i tych innych kierujących się różnymi zasadami wyniesionymi z rodzinnego domu. Dla wszystkich, którzy chcą być po prostu szczęśliwi na własnych zasadach, które nie szkodzą nikomu, choć nie są wszędzie popularne. Dla wszystkich nas, niech będą dniami spokoju, relaksu, uśmiechu, nadziei, fantastycznych relacji z bliskimi i życzliwości... takiej niewymuszonej, z duszy płynącej. A w Waszych głowach niech żadna myśl zła nie kołacze. Tylko radosna wdzięczność, wdzięczność za to co jest w tej chwili. To wdzięczność sprawia, że jesteśmy zadowoleni z tego co mamy. 

DOCENIAJMY TO, ŻE KOLEJNA WIOSNA I ŚWIĘTA KOLEJNE JESTEŚMY NA TYM ŚWIECIE I MOŻEMY CZERPAĆ Z ŻYCIA DO CNA :-))

*Zdałam sobie ostatnio sprawę, że znacznie więcej dostaję od życia niż ja mu sama mu daję ;-) TAK, TAK , TAK! jestem wdzięczna, dzisiaj jeszcze bardziej niż wczoraj, jutro będę tę wdzięczność dalej utrwalać :-) I tak wędrując łatwiej będzie mi doceniać fakt istnienia :-)

JESTEŚMY ŻYWI tylko wtedy, gdy świadomie w sercu i mózgu doceniamy jakie skarby mamy w życiu swoim.

ŻYCZĘ WAM TEŻ ŚWIADOMEJ BEZTROSKI CHOĆBY NA PARĘ TYCH ŚWIĄTECZNYCH MOMENTÓW. I zdrowia ! Zdrowia dobrego! Oczywiście! Ściskam serdecznie :-)))))



17:52:00

OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH*

OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH*


NO I ŻYJĘ (ale ten świat mnie nie zaciekawia, tylko zasmuca) 

Żyję w świecie na kilku jego płaszczyznach.

PIERWSZY ŚWIAT

To ten związany z moimi bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi. Gdzie obowiązują moje i ich zasady wyniesione z domu, z otoczenia, w którym się wychowywaliśmy i z tego co sobie przyswoiliśmy. To świat normalny i może nieco nudny, gdy codzienność jest rutyną... poranna wdzięczność, że się rano obudziło, łyk wody z cytryną i miętą, a potem dalej jak zwykle... praca, obowiązki wobec siebie i innych, zakupy (paskudna sprawa ;-)) Wizyty u lekarza, gdy taka potrzeba, a czasem zabawa zupełnie wyjątkowa... uśmiech, łzy, zdenerwowanie i radość... wszystkiego splątanie. Znowu następny dzień... nowi ludzie i poznawanie ich, relacji budowanie z tymi długo znanymi i nowymi. 

Prosty zwykły świat, z zasadami moralnymi, z życzeniami najlepszymi dla wszystkich wokół. Staram się życzliwie do wszystkich odnosić i oczekiwania mam takie same od otaczających kobiet, mężczyzn i dzieci... starych i młodych... Chcę być odbierana poważnie, z szacunkiem, choć jestem lekko narwana i tylko żarty trzymają się mnie mocno. Ale to one dają mi siłę i pozwalają zapomnieć o tym co się "nie wrati", a żyć w teraźniejszości i obecnej rzeczywistości.

DRUGI ŚWIAT I TRZECI I CZWARTY

To płaszczyzny, o których słucham w radiu, widzę w telewizji, zauważam w przeglądarce internetowej i z opowiadań znajomych (a tam problemów całe mnóstwo). To światy, w których panuje głód, wojna, sztuczna inteligencja, gwałty na kobietach, rasizm, homofobia, relatywizm moralny, prawa, które przestrzegane są wtedy jak komu wygodnie. Zauważa się zło z jednej strony, a nie widzi z drugiej. Świat, w którym jeden człowiek z granatem to patriota, inny to terrorysta. Zależy kto mówi i patrzy na nich... polityka. Świat, w którym złodziejstwo i korupcja jest jednym przypisana, a inni jako dobro należne traktują takie zachowania. Dobroć, empatia, jedynie do jednych przypisana prawda, a ci drudzy jednocześnie są zdehumanizowani. Taka gra pozorów z każdej strony. I każdy tylko na swojej prawdzie się opiera udając, że myśli o wspólnym dobru, myśli tylko o swojej pełnej złota kiesie.

Media nie mówią prawdy, nie przekazują faktów, one przekonują do swoich racji... ukrywają informacje. A przecież wiemy, że pieniądz rządzi światem tak, że rujnuje go, a ludzie źle postępują jakby żyć mieli wiecznie i nie biorą pod uwagę tego, że ich piekło, które tworzą na ziemi dla innych, ich samych wreszcie pochłonie. 

Tam daleko, ale też tu blisko, za ścianą... jest przemoc, gwałt, płacz dzieci, samotność starych niedołężnych kobiet i mężczyzn. Mówi się o tym na marginesie, ogólnie tak... . Nie wspieranie tych osób jest istotne... lecz broń, wojna i robienie na niej interesów. I tak kręci się ten świat, w którym jedni uważają się za bogów, a drugich mają za nic. A wszyscy jesteśmy ludźmi!!!

KAŻDY JEDNO ŻYCIE MA

I wystarczyłoby zrozumienie, że jednostkowe szczęście nie daje go w pełni gdy za ścianą łomot i krzywda się niesie. "Każde pokolenie ma swoją wojnę" - mówił do mnie Tatuś, który w obozie rosyjskim cztery lata przesiedział. Nie znosił alkoholu, ale czasem na imieninach Mamy czy Babci dał się namówić na jeden, dwa kieliszki wódki i wtedy (?) Wtedy opowiadał straszne rzeczy, które dla mnie, dla małej dziewczynki były przerażające i niezrozumiałe. Na drugi dzień mnie przepraszał, że to o czym wczoraj słyszałam, to mnie się nie zdarzy i obiecał, że będę szczęśliwa. Był smutny i przygnębiony przez parę dni. Jak się ma to, do słów, że "Każde pokolenie ma swoją wojnę"?

TERAZ JUŻ WIEM... zadaję sobie pytanie, czy mam prawo być szczęśliwa, kiedy wokół mnie tyle piekła... czy można być szczęśliwą w piekle?

*OBYŚ W CIEKAWYCH CZASACH ŻYŁ - to przekleństwo, złorzeczenie. Co jest ciekawego w dowiadywaniu się, że "zbrodnia to była niesłychana", że ktoś spalił się żywcem, bo inny ktoś doprowadził do tego... Nie chcę słyszeć tego. I każdemu życzliwie przekazuję "Żyjmy nudnie, uśmiechajmy cudnie. Nie szukajmy wroga. Szybko kochajmy. Pamiętajmy: życie każdy ma jedno."





11:06:00

BYŁAM, JESTEM I DO KOŃCA BĘDĘ KOBIETĄ

BYŁAM, JESTEM I DO KOŃCA BĘDĘ KOBIETĄ


NIE TYLKO RAZ W ROKU

Kiedy nagle kwiaty i czekoladki  z tej okazji w promocji kupione trafiają do wszystkich pań, a czasem perfumy się trafią czy błyskotka jakaś... to nie trzeba patrzeć w kalendarz by się zorientować, że to kolejny 8 marzec jest. Przez te 8 ostatnich lat prawie co roku pisałam na temat kobiet i to nie tylko z okazji tego święta. Teraz jest sytuacja taka, że jestem jak pan Hilary, co to zgubił okulary ;-) Tyle, że ja tych okularów nie zgubiłam, tylko zniszczyłam (niechcąco :-)) i jak przysłowiowa kura, po prostu ledwo dowidzę (czasem to wygodne jest ;-)) bowiem teraz wydaje mi się, że ciągle porządek mam ;-) i lustro nie jest brudne tylko ja nie widzę tego absolutnie :-)) Czytać nie mogę i pisać... trwam w oczekiwaniu na nowe szkła, które się już dla mnie "robią". Jak tylko pojawią się na moim nosie, to będę mogła wrócić do aktywności rozwijającej mózgowe szare komórki, czyli do czytania i pisania. 

SZCZĘŚCIA WAM ŻYCZĘ Wszystkim Kobietom od 0 do 100 i więcej lat, a Panom radości, że są obok nich, bo zawsze warto mieć się o kogo oprzeć, wesprzeć. Tym bardziej, że Kobieta to wyjątkowy człowiek*, który płonąc ogniem, jednocześnie może dać schronienie w swych płomieniach :-))

CZŁOWIEK* -  to też Kobieta. Ciekawostka taka, że idąc w tłumie, wołając "człowieku!" niewiele kobiet się odwróci, za to - mężczyźni wszyscy ;-) (???)  



Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger