Na życie
patrzę tak: Nie warto tracić energii na coś, co jest złe i co w
życie nasze przynosi złość, niezadowolenie, zwątpienie, czyjeś
zmartwienie. Dlatego nie chowam do nikogo urazy, nie pielęgnuję
złości. Nie zazdroszczę, że jest ktoś młodszy (no może
troszeczkę), zaradniejszy, piękniejszy, bogatszy, mądrzejszy (tu
jednak mocno zazdroszczę), ale nie znam zawiści i wcale od kogoś
innego poznać bym jej nie chciała. Białoskóry, czerwony,
mahoniowy, czarny, czy żółty to nieistotne. Ważne, żeby był to
dobry człowiek. Czy wierzy w Chrystusa, czy wyznaje Mahometa –
zupełnie mnie to nie rusza. Ważne, żeby był to dobry człowiek.
Mało ważne czy adwokat to, profesor, sprzątaczka, lekarz, portier,
celebryta, ogrodnik, urzędnik. Ważne, żeby był to dobry człowiek.
Majętny,
zamożny, z domem basenem czy ten z wynajętych 20m2, a może
bezdomny, bo nie umiał w życiu wytrwale trzymać dobrego steru, a
może w przeciwną stronę wiał mu wiatr. Ważne, żeby był to
dobry człowiek.
Może być
gruby i spocony, chudy, i brzydki. Ważne, żeby to człowiek dobry
był.
Kobieta,
mężczyzna, dziecko, nastolatek, lesbijka, gej czy transwestyta.
Ważne, żeby to człowiek dobry był.
Stary,
zmurszały, młody, piękny i atrakcyjny. Ważne, żeby to człowiek
dobry był.
Z samochodem,
pieszy, czy na rowerze... to bez znaczenia. Ważne, żeby to człowiek
dobry był.
Polityk,
kretyn, klaun, ten co wykłada na uniwersytecie czy ten co podłogę
kafelkami ... to wszystko jedno czy artysta malarz czy malarz
pokojowy. Ważne, żeby to człowiek dobry był.
Człowiek to
już brzmi dumnie. Ale być dobrym człowiekiem to najważniejsze
jest.
I nikt nie
przekona mnie, że jest inaczej. Że inne pryncypia ważniejsze są.
Co z tego, że
piękna kobieta, a gardzi ubogą sąsiadką i szydzi z wytartego
czasem jej płaszczyka.
A ten młody,
co naśmiewa się ze staruszka na ławce Jarzębiak popijającego i
butelkę z ręki wytrąca mu. Też będzie stary, prędzej niż zdaje
mu się i ktoś podłoży mu nogę, gdy do cudownej jakiejś kobiety
będzie akurat przystawiał się.
Profesor z
wyższej uczelni wraca do domu i leje swą niewykształconą żonę,
bo gdy on się uczył, to ona piątką ich wspólnych dzieci
zajmowała, a teraz za nic ją ma.
Biznesmen
dojrzały w pięknym, czerwonym kabriolecie rzuca w restauracji
setkami, a przychodzi do niego z dawnych lat przyjaciel i prosi o
pomoc i wsparcie, bo stracił pracę, a żona choruje. A on na to, że
sam jest w biedzie, jeździ właśnie na oparach benzyny, od matki
rencistki pożycza pieniądze, żeby się jakoś w interesach nie
rozłożyć, i że dziadek go wspomaga (co w grobie od 10 lat leży),
żeby mógł się z kłopotów wykaraskać. Nie pomoże i basta,
chyba, żeby ten w jeden przekręt z nim wszedł, to może z tego
dostanie 1%.
Polityk, co
cuda obiecuje. Społeczeństwo go wybiera, ale cuda tylko u niego w
domu działają. Właśnie kupił sobie już drugi dom, z którego
wysiedlił najpierw ustawami mieszkających tam od pięćdziesięciu
lub więcej lat mieszkańców... zwyczajnie na bruk.
I inaczej.
Gruby spocony
pan chorujący na serce ustąpi ci miejsca w tramwaju, bo widzi, że
młodsza co prawda, ale kobieta i siatki ciężkie ma dwie.
Ten co kafelki
wykłada na podłodze by studenckie i profesorskie nogi
mogły stąpać po nich wygodnie, po pracy idzie pomóc sąsiadowi,
bo mu zalali inni sąsiedzi mieszkanie i on teraz musi je
odremontować.
Czarny jak
smoła chyba z najgłębszej Afryki zna dobrze angielski i
postanowił, że syna kobiety, u której wynajmuje pokój nauczy
wszystkich zwrotów języcznych, zupełnie za darmo, bez pieniędzy.
Idzie kobieta z
czterema siatami pełnych zakupów. Do tego jeszcze wielka torebka.
Wiek jej trudno określić, tyle, że widać, że udźwignąć się
nie może. Schludnie ubrana i uśmiechnięta. Uśmiecha się do swej
myśli , że jak tak będzie często przystawać, żeby sił nabrać
i dalej iść, to może zdąży do 15-ej dojść ( a jest 12:33).
Z przeciwnej
strony idzie młoda dziewczyna, śliczna blondynka, do pracy śpieszy
się. Widzi kobietę. Nie zastanawia się chwili i już za moment
targa siatki, i z uśmiechem serdecznym mówi: ja pani pomogę, nie
da rady pani sama, śpieszę się do pracy, znam panią z widzenia,
niedaleko chyba pani tu mieszka, czasem noszę do domu od mamy
przetwory i wiem jak to ciężko jest.
- Jak pani ma na imię moja wybawicielko? - spytała zdumiona i uszczęśliwiona kobieta.
- Iza jestem.
Nie wiem kim
Iza jest... pracuje... tyle zdążyła mi powiedzieć... czy jeszcze
się dalej uczy... nie wiem. Za krótka to była droga by się
dowiedzieć. Serdecznie uśmiechnięta młoda blondynka z dużymi
niebieskimi oczami i sercem wielkim, choć przecież nie widać go
pod ubraniem, a czuć w każdym spojrzeniu, geście.
Wiesz gdzie
mieszkam Izo (18k/7) zapraszam Cię na kawę. Jak lubisz to zrobię
sernik.
Iza to DOBRY
CZŁOWIEK.
Niewiele
trzeba, by taką Izą być.
Zgadzam się z Tobą, że najważniejsze być dobrym człowiekiem! Na szczęście chodzi ich trochę po świecie. Pozdrawiam dobra kobieto!
OdpowiedzUsuńChodzi, chodzi... doświadczam tego prawie każdego dnia i doceniam bardzo. Pozdrawiam również miła moja.
UsuńCzy mozna inaczej, dokladnie tak powinno byc! Jak zwykle ladnie to wylozylas i nie mozna bardziej obrazowo! Wzruszajaco tez. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję bardzo za to, że jesteś i doceniasz mnie. To dla mnie bardzo ważne. Buziaki.
UsuńMasz rację. Niezależnie kim jest człowiek, co osiągnął w życiu, jaki jest jego status, musi być dobry dla innych, najważniejsze jest jego wnętrze.
OdpowiedzUsuńTak, to najważniejsze... powtarzam często wielu osobom...nawet potakują, ale nie bardzo chyba słuchali, bo już za chwilę drugiej osobie"podstawiają nogę", że niby ona coś im zrobiła nie tak. A to nie do końca tak było. Czyny się liczą w czynieniu dobra, nie słowa.
UsuńTrochę ogólne pojęcie -dobry człowiek- ;-)
OdpowiedzUsuńale tam masz absolutną rację człowiek o dobrym sercu pilnie poszukiwany i zawsze w cenie!!!
dobrego , słonecznego dnia zyczę!!
Ciekawe, czy na takie ogłoszenie "Pilnie poszukiwany dobry człowiek" odezwał się ktoś z czystym zupełnie sumieniem i przekonaniem pewnym, że takim właśnie jest. Pozdrowionka.
UsuńZazdrość i zawiść to paskudne rzeczy. A dobro w człowieku jest ważne, rzeczywiście, jak i wspomniana empatia. Tylko chyba coraz mniej tych dobrych ludzi na tym świecie...
OdpowiedzUsuńDobrzy ludzie są, tylko czasy teraz takie, że większość zamiast patrzeć w jednym, wspólnym kierunku...patrzy tylko w stronę swą, a reszta? Reszta ich nie obchodzi...chyba, że na pokaz, a o to w tym wszystkim przecież nie chodzi.
UsuńŚwietnie się Ciebie czyta ;) Mądrości wyłożone w przystępny sposób ;)
OdpowiedzUsuńAle ja muszę też skomentować zdjęcia ;) Bardzo elegancko Pani wygląda ;)
Ale sprawiłaś mi radość tym wpisem i choć dzień pochmurny, dla mnie zaświeciło słońce.Pozdrawiam gorąco.
UsuńBardzo fajny płaszczyk, szukam czegoś podobnego.
OdpowiedzUsuńPłaszczyk prawie jak nowy kupiłam za grosze w sh. Życzę, żeby Ci się udałó kupić coś ładnego.
UsuńWspaniale tu u Ciebie jest :)
OdpowiedzUsuńMam dzisiaj deser z kaki, szkoda, że nie możesz wpaść. Byłoby jeszcze wspanialej. Pozdrawiam.
UsuńPiękny post, zgadzam się ze wszystkim, ale też z Elą Sroką, że to szerokie pojęcie, dla mnie "dobry człowiek" jest po prostu dla innych szczerze życzliwy, niekoniecznie innym szczerze oddany :)
OdpowiedzUsuńDobro ma różne wymiary... zgadzam się.Czasem z dobroci trzeba uczynić co zwyczajnie nie jest dobre, ale liczą się konsekwencje wynikłe z postępowania naszego wobec innych. Zawiłe to trochę, ale tak w życiu bywa. Nic nie jest do końca czarne i białe. Żyj tak, żeby nikt przez Ciebie nie płakał - mówiła mi babcia i nazywała to dobrem podstawowym.
UsuńTylko dobry człowiek potrafi tak pięknie napisać...
OdpowiedzUsuńWzruszyłaś mnie tym wpisem. Staram się tak postępować by ludzie wokół mnie się uśmiechali, a nie płakali - z zupełnego egoizmu, bo myślę, że jak im będzie dobrze to, i ja ogrzeję się szczęściem ich.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCo racja to racja:) Szkoda czasu i energii na bycie wrednym :)
OdpowiedzUsuńWredni powinni wiedzieć, że w ostatecznym rozrachunku, to nie opłaca się wrednym być i ze zwykłego do siebie szacunku powinni w wrednościach swoich ograniczyć się. Ale czy oni to zauważą i rozważą w postępowaniu swym?
UsuńZ egoizmem nie da się walczyć bo to jest jak walka z wiatrakami... Trzeba jedynie pamietać, że dorośli egoiści zwykle ponoszą konsekwencje swojego zachowania.
OdpowiedzUsuńTak... można nie zapłacić rachunku za prąd, migać się z innymi płatnościami, ale za wyrządzone krzywdy, prędzej czy później przyjdzie nam zapłacić.I choćby z takiego wyrachowania, warto pamiętać - nie opłaca się być złym. Niestety nie każdy, kto źle postępuje zdaje sobie z tego sprawę lub nie chce dopuścić do siebie tej prawdy o tym, że czyni źle.
Usuńprzepiękny płaszczyk! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciepły i miły w dotyku.Pozdrowionka.
UsuńGdyby każdy chciał wydobyć z siebie człowieka, świat byłby wspaniały :)
OdpowiedzUsuńTo byłby raj... och, cudownie pomarzyć..."On kocha ludzi, za cóż od ludzi ucieka, bo on kocha ludzkość, a nie człowieka" Ludzkość właśnie okazała Iza.
UsuńJaka piękna litania w pierwszej części wyszła... taka dziękczynna, za dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńZawsze staram się zobaczyć coś dobrego w innym. Moja babcia, którą często cytuję, bo to mądra kobieta była, mówiła: nawet złodziej, który kocha swoją matkę, nie jest do końca zły.
Usuń"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego", "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe"....to w sumie jedno i to samo, niezależne od koloru skóry, wyznania czy stanu posiadania. Najważniejsze, by dobry człowiek był.......podpisuję się pod tym obydwiema rękami..........Kocham ludzi i poza małymi wyjątkami (zdarza się) trafiam na tych dobrych, czego wszystkim życzę:)
OdpowiedzUsuńGdy ludzie dobrzy są dla siebie i dzielą się nią z innymi, to jest jej coraz więcej i więcej. To jedyne dzielenie, które daje więcej. I niech tak będzie. Oby wszyscy to działanie dobrze rozumieli.
UsuńŚwietnie to ujęłaś, moje własne motto to .......lepiej dawać jak prosić.. nic dodać, super dobierasz stroje, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTo rodzice wskazali mi drogowskaz z napisem "Czyń dobro". Swoim postępowaniem wskazali jak korzystać z niego mam. Pozdrawiam słonecznie.
UsuńNie dość, że mądra i dobra do szpiku kości, to jeszcze piękna! Zazdraszczam;)
OdpowiedzUsuńPiękny temat i pięknie napisany. Zgadzam się - nie ważne kim jesteś, ważne jaki jesteś. Posyłajmy dobrą energię tym, którym jej brakuje, a będzie nas więcej:)
Pozdrawiam,Maria
Tyle dobrych i pięknych słów do mnie skierowałaś, że nie wiem doprawdy co Ci napisać... może tyle, że wszystko co uczyniłam dobrego wraca do mnie, czasami w drobiazgach, ale one dla mnie wielkie są.Twój wpis, to też dla mnie nagroda.Posyłam Ci mnóstwo serdeczności.
UsuńMasz rację najważniejsze żeby człowiek dobry był:)))na szczęście wiele dobrych ludzi spotykam na swojej drodze:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTo jesteś szczęściarą i niech tak pozostanie.Trzymam za Ciebie kciuki, by w tym temacie nie zmieniło się nic. Serdeczności wiele.
UsuńPrzepiękny tekst, taki na dziś, jutro i zawsze. Tylko, tak przyszło mi na myśl, że my boimy się często przyjmować pomoc. Jak już upadniemy i nie możemy wstać to musimy i jesteśmy za nią wdzięczni, ale gdy ktoś (młody, w bluzie, łysy) oferuje się pomóc ponieść siatki, to wtedy jeszcze mocniej ściskamy je w dłoniach i odwracamy czym prędzej wzrok - ze strachu... Żyjemy w trudnych mentalnie czasach, ale jeśli każdy z nas zrobi choćby drobny krok w stronę drugiej osoby - tak jak piszesz - może uda nam się zmienić świat :) Czego nam Wszystkim życzę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie...drobny kroczek, potem drugi, następny i szansa się zwiększa na życie w świecie pogodnym. Szkoda, że zapominamy o tym w codziennym życiu, tylko od święta. O, właśnie...święta idą, wysypie się worek dobroci...i szybko się skończy, bo(?) już po świętach. Bez okazji, życzę Ci wszystkiego najlepszego.
UsuńFajnie zachowala sie Iza, fajnie, ze tal ladnie to docenilas, to tez jest sztuka 😊
OdpowiedzUsuńTak, Iza zachowała się cudnie...byłam zachwycona i zdumiona. Myślę o niej często od tamtego dnia. Buziaki.
UsuńMój tata to zawsze mi powtarzał jak mała byłam żebym robiła wszystko tak bym mogła sobie w oczy w lustrze spojrzeć, i dobra była ;) ! i tak trzeba robić !
OdpowiedzUsuńBuziaki
Tak mówił też mój tato, powtarzała za nim mama i babcia, i ja dzieciom swym, i one dalej. Mam nadzieję, że nie przerwie się ten łańcuch, tylko wzmocni.
UsuńCieszę się, że Ty też w takim łańcuchu tkwisz. Uściski mocne.
Wielką sztuką jest zauważyć i docenić gesty życzliwości, nawet te najdrobniejsze. Ładnie z Twojej strony, że zechciałaś się z nami podzielić swoją radością - Twoim czytelnikom zrobiło sie cieplej na sercu :-) Bądźmy jak Iza!
OdpowiedzUsuńP.S.Podziwiam Twą płaszczową kolekcję!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka w oku zakręciła. Pięknie to napisałaś. Bo to prawda, najważniejsze to być dobrym człowiekiem, bo po drugiej stronie wszyscy jesteśmy równi.
OdpowiedzUsuńWszyscy jesteśmy ludźmi i Aż ludźmi... po prostu szanujmy się.To takie ważne.
OdpowiedzUsuń