12:28:00

Litania z prośbą


Panie Boże!

Wysłuchaj próśb mych, może szalonych, może niestosownych, ale kto ma mi pomóc jak nie Ty.
Proszę:
BŁĘDÓW tych, które wobec innych popełniłam i na jakieś troski przez to innych naraziłam - proszę o możliwośc naprawienia.
CIAŁO moje uzdrów, zwłaszcza tę lewą nogę, co się złamała w tzw. kostce, kiedy zbiegała nieostrożnie (obuta oczywiście w szpilkę) ze schodów, bo jej właścicielka jak najszybciej chciała wpaść w ramiona (a raczej w pęk 20 czerwonych róż ;) w ramionach swego, od 20 lat męża. Za 20 dni minie 20 lat od tego dnia, który codziennym bólem przypomina mi moja lewa noga, a ja ją bardzo potrzebuję. I nie chodzi tu tylko o wkładanie szpilek. Mieli mi ją panowie doktorzy uciąć, bo niby nie da się jej uratować, ale uparłam się. Operacja trwała 4 i pół godziny, nie miałam chodzić, a proszę... chadzam... tylko ostatnio jest nieusłuchana i sztywnieje z bólu. Zaradź coś, bo jej stan martwi mnie bardzo, a ja chcę się uśmiechać. Ja uśmiechy rozdawać muszę, nie grymasy. Już jej daruję, że grubsza jest, ale niech nie boli. Przy okazji kręgosłup jakby mi codziennie o sobie nie przypominał, też miło by było ;-) Mój portfel nie spłaszczałby się tak szybko przez wydawanie pieniędzy na mniej lub bardziej wyspecjalizowane środki przeciwbólowe. A ja mam przez to kolejny ból, który określiłabym mianem... chudego portfela.
DAR zrozumienia tych, których nie rozumiem, może moje ich zrozumienie pozwoli na nowo związać się z nimi, może pomóc im i mi, wyjaśnić, co niezrozumiane... na to nigdy za późno.
EMPATIĘ moją rozszerz też na osoby, które mnie skrzywdziły, abym mogła dotrzeć do ich serc, to może przekonam się, że nic do końca nie jest takie jakie nam się wydaje. I to będzie szansa na przebaczenie.
FANTAZJĘ mi pozostaw i jeszcze bez wstydu poluzuj jej wodze, choć jest w rękach ( nader niebezpiecznych) Starej Kobiety.
GORYCZY mi oszczędź, bo jak mam smacznie gotować czując na języku jej smak.
HARTU i sił mi dodaj żebym mogła bez pochylania się przed byle dupkami (niestety tacy są) niezależność swą utrzymać.
INTUICJĘ moją wyostrz, abym nie musiała błądzić więcej, bo czasu nie mam, na kolejne nawracanie z raz obranej drogi.
JASNOŚĆ i otwarość umysłu zachowaj żebym nie zanudziła kogoś lub sama siebie.
I właśnie w tym momencie JASNOŚĆ umysłu mnie ogarnęła.
Wiem Boże, że nie możesz mnie zostawić na ziemi, na drugie życie tak jak zostawia się ucznia na drugi rok w tej samej klasie.
Ale daj czas na poprawkę, żebym mogła jeszcze:
KOCHAĆ jeszcze raz jakiegoś pana ;-)


LECIEĆ samolotem
ŁOWIĆ ryby w czystej wodzie
MARZENIA mojej najmłodszej córce spełnić
NA bal charytatywny iść i być tam największą sponsorką
OPALAĆ nad morzem (i żeby słońce nie zaszło ujrzawszy pergaminową skórę, i nie zaczął padać deszcz, bo pomyślałby kto, że to baba w ortalionie)
PIENIĘDZY tyle mieć, żebym jeszcze w domu z ogródkiem (w nim pachnąca maciejka) mieszkała, a on pozostał dla mojej córki, jej męża i dzieci
ROZUM swój wykorzystać dla nauczenia wnucząt czytania i rysowania świata.
SAD posadzić, a w nim jabłonkę z ulubionymi jabłkami mojego taty, dzisiaj zupełnie niespotykanymi "kosztelami" Nie dużymi zielono-żółtymi, bardzo miodowo-słodkimi jabłuszkami.
TORT upiec samodzielnie ( koniecznie z owocami i bitą śmietaną) – taki jak obiecałam jednemu panu, ale ciągle nie miałam czasu.
USKOCZYĆ jeszcze umiejętnie, z parę razy ;-) w bok gdyby źle się działo i znów na cztery łapy spaść
WADY swoje przekuć w coś dobrego i znaczącego. W związku z tym, że ich jest sporo (i to żadna kokieteria) to mogłoby być, naprawdę wiele dobrego. O NIE! Nie będę
ich w tej chwili analizować. Aż tyle dobra na raz nikomu by nie posłużyło ;-)

ZAMKNĄĆ wszystkie rozpoczęte i niedokończone sprawy tak, żeby finał ich był dla wszystkich ŚMIECHEM i UŚMIECHEM.






Z córą :) <3


12 komentarzy:

  1. Masz fajnie sprecyzowane życzenia:)))z całego serca życzę spełnienia wszystkich a jak to niemożliwe to tych najważniejszych dla Ciebie:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać że świetnie wyglądasz w tym kombinezonie:)))Pozdrawiam:)))))))))))

      Usuń
  2. Ciekawia jest bardzo ta Twoja modlitwa do Pana Boga, byla dla mnie prawdziwym i SMIECHEM i USMIECHEM.
    Po cos tak skakala po te 20 roz? Wiem, wiem, nie rzadko trafia sie taka okazja, 20 roz, to nie byle jaki kwiatek! Ale zeby tak na leb i szyje pedzic po te roze?? Gdyby kozka nie skakala, to by nozki nie zlamala...oczywiscie to zart.
    Dobrze Cie rozumie, co oznacza bol nogi, wspolczuje Ci i zaluje, ale wlasnie wrocilam z masazu i czuje sie jak nowo narodzona, wypoczeta i nie czujaca zadnch boli...moze sprobujesz tez pojsc na masaz? Polecam i serdecznie pozdrawiam:-))

    Zapomialam dodac, ze swietnie dzis wygladasz, zupelnie jakbys wrocila z masazu: wypoczeta, zadowolona i szczesliwa, gdzie te bol, nie widac go, chyba, ze to bol chudego portfela, to rozumie...

    Pozdrawiam i sle usciski:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, kto jak nie Ty? Każdy ma swoje potrzeby i dla każdego one są najważniejsze.
    Spełnienia próśb życzę:)

    Dodać muszę, że ładnie wyglądasz, kombinezon i ten żakiet super, butki też fajowe, oryginalne takie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się jak napisałaś. Fajnie się czyta

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te życzenia, przeczytałam z uśmiechem. Życzę spełnienia każdego z nich! :)) P.S. świetne buty!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lista długa ale wiesz, życzę Ci żeby wszystko to było Ci dane...
    Za dużo złych rzeczy w Twoim życiu, teraz czas na lepsze czasy...
    Serdecznie Cie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i jeszcze dodam, że miło Cię widzieć tak promiennie uśmiechnietą...

      Usuń
  7. Strasznie dużo życzeń, nie wiem czy Bóg podoła ;), życzę Ci spełnienia choćby połowę z nich :) Śliczny kombinezon :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna litania, taka prawdziwa, od serca :)
    Życzę Ci dużo uśmiechu :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile życzeń, ale każde fajne i w przepiękny sposób opisane, włączają wyobraźnię i nie wiem czemu, ale napełniają spokojem:). Świetny kombinezon i buty, miałam takie w podstawówce tylko niebieskie, teraz by mi się przydały...i ta maciejka, moja prababcia zawsze siała, a wieczorami pięknie pachniało w naszym ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger