20:02:00

Krem z ajurwedyjskich ziół


Krem KAILAS z ajurwedyjskich ziół to produkt dostępny w aptekach (szczególnie sieci "Dbam o zdrowie")  i zielarniach. Jego skład jest wolny od wszelkich modyfikacji genetycznych, to produkt w 100% naturalny, importowany z Indii. 

KAILAS to krem o szerokim spektrum działania, stworzony z myślą o takich problemach jak:
  • łuszczyca
  • grzybica
  • egezemy
  • hemoroidy
  • trądzik różowaty
  • oparzenia
  • przebarwienia
  • pęknięcia
  • odleżyny 
  • opuchnuęcia
  • naciągnięcia
  • ból
  • ukąszenia owadów
  • pryszcze
  • kurzajki
  • wysypki alergiczne i wypryski
Jak same widzicie... Ten kremik ma naprawdę wiele zastosowań :) Ogółem: ma działać jako opatrunek - łagodzić wszelkie zaczerwienienia, stany zapalne oraz usuwać zanieczyszczenia. Na kremik KAILAS po raz pierwszy natknęłam się... 9 lat temu. Moja najmłodsza córka miała wtedy niecałe 10 lat i niestety już wtedy zmagała się z trądzikiem i wypryskami. Odwiedziłam wtedy zaprzyjaźnioną zielarnię... i to właśnie ten produkt został mi polecony. Trafił w ręce córki... i przepadł ;) Ona wolała skubać wypryski, niż smarować... ja jej nie dopilnowałam.... a potem... myślałyśmy, że maść jest zepsuta, ponieważ ze względu na zawartość wody wapiennej... treść ta "konkretna" zaczęła się od niej oddzielać (to jednak całkowicie normalne :)). Teraz po latach, obie już mądrzejsze i bardziej zdeterminowane, aby dbać o swoją urodę (większą lub mniejszą ;)) do KAILAS powróciłyśmy i dzielnie testowałyśmy. :) 

Okazało się, że KAILAS rzeczywiście łagodzi wypryski, radzi sobie z wysypkami alergicznymi... działa po prostu jak opatrunek - przynosi skórze ukojenie i wspomaga gojenie wszelkich  niedoskonałości. Nawilża skórę, a według producenta łagodzi także ukąszenia komarów (tego nie sprawdziłam i nie sprawdzę, bo komary mnie nie znoszą i żaden nie usiądzie na mnie ;)) Jedynym jej minusem... jest mała pojemność - w tubce znajdziemy zaledwie 20 ml produktu - tym bardziej warto traktować ją jako opatrunek w kryzysowych sytuacjach - jak np. niespodziewany wysyp niedoskonałości skórnych. Wsmarowywanie jej 2-3 razy dziennie w buzię sprawi, że zaczerwienienia ulegną złagodzeniu, ilość wyprysków ulegnie zmniejszeniu... A co ze zrogowaceniami naskórka? I z tym KAILAS sobie radzi :) Nawilży i zmiękczy spragnioną skórę.

Wszystko za sprawą bogactwa jego składników :) 
  • Olej kokosowy - działa bakteriobójczo, wspomaga leczenie zapalenia dziąseł, świerzbu, ropni, obrzęków, łagodzi wysypki alergiczne, stłuczenia, działa zmiękczająco
  • Olej sandałowy - działa przeciwbakteryjnie, pomaga przy oparzeniach i poparzeniach słonecznych, posiada właściwości dezynfekujące, antyseptyczne, niweluje uczucie pieczenia, przydatny przy wrzodach.
  • Miodla indyjska - działa przeciwgrzybicznie, przeciwpleśniowo, ściągająco, antybakteryjnie, antywirusowo.
  • Borneo Camphor - działa antyseptycznie, przeciwzapalnie, przeciwgrzybicznie, pomaga w chorobach skóry.
  • Damarzyk mocny - działa przeciwgrzybicznie, pomaga w krwawiących hemoroidach, wrzodach, chorobach skóry i odmrożeniach.
  • Cyndon Dactylon - łagodzi skutki skaleczeń i ran, jego właściwości są pomocne przy krwawiących wrzodach. Ma właściwości ściągające.
  • Cissampelos Pareira - zmniejsza krwawienie, działa antywirusowo, antybakteryjne, przeciwtrądzikowo, posiada właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne, antyseptyczne.
  • Tribulus Terrestris - posiada właściwości regenerujące (regeneruje uszkodzone tkanki), ożywcze, działa antyoksydacyjnie (odtruwająco), działa relaksująco na skórę.
  • Woda wapienna  - korzystna przy miejscowym leczeniu trądziku, zwłaszcza odmiany trądziku różowatego oraz wypryskach skórnych, działa antyseptyczne, posiada właściwości odkwaszające, stosowana miejscowo w stanach zapalnych skóry i błon śluzowych, owrzodzeniach itp., pomaga przy oparzeniach.


Jednym z głównych składników używanych do produkcji kremu KAILAS jest olej kokosowy, a jak powszechnie wiadomo olej kokosowy lubi ciepło i pod wpływem niskiej temperatury ulega utwardzeniu co może wpływać na konsystencje kremu (dotyczy to głównie tych zimniejszych miesięcy w roku). Wystarczy jednak krem położyć w nasłonecznionym punkcie lub np. na kaloryferze, aby oddziaływała na niego temperatura (chodzi o to by olej kokosowy zawarty w kremie rozgrzał się) i gdy biorąc go w dłonie poczujemy, że jest on ciepły - będzie to oznaczało, że konsystencja jest idealna do stosowania :) 

KAILAS potrafi poradzić sobie z wieloma problemami skórnymi... może Wam także pomoże? Warto zaopatrzyć się w choć jedno opakowanie i wypróbować na sobie samej - czy faktycznie działa :) My (Alicja i ja) z każdym kolejnym dniem używania maści KAILAS dochodzimy do wniosku, że... wielka szkoda, że nie jest dostępna w większych opakowaniach ;) Warto zwrócić na nią uwagę... szczególnie przy różnego rodzaju wysypkach - zmagałam się ostatnio z ciężką wysypką na buzi (spowodowaną stresem) - lekarz polecił maść ze sterydami. Przystałam na to. Po dwóch dniach... do wysypki doszło jeszcze ogromne, utrzymujące się zaczerwienienie buzi :( Maść KAILAS przyniosła mi wtedy ulgę. To niepozorny, ale bardzo pomocny produkt :) 

13 komentarzy:

  1. Ciekawe czy pomógłby na moje przeróżne polekowe problemy skórne. Bo u mnie to ciągle coś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś chciałam go kupić i wypróbować, ale jakoś do tego nie doszło, może po twojej opinii się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiałam ten krem :) Miałam wersję dużą i małą i tęskno mi do niego.

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie koniecznie muszę kupić tą maść :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o nim wiele dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To świetna maść na różne problemy, warto ją poznać i mieć w apteczce

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam go i również stosowałam na trądzik, fajny był:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi kiedyś pomógł na alergiczną wysypkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już o nim jakiś czas temu, ale sama nigdy jeszcze nie stosowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za polecenie tego specyfiku. Muszę go sobie zakupić. Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam, ale myślę, że warto być w posiadaniu takiego kremu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooo ciekawy ten krem. Muszę się w niego zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie cudeńka :) Tanie, naturalne, sprawdzone :) A takiej maści nie znałam...w domu rodzinnym maść cynkowa rządzi(ła) w czasach, kiedy apteka i ogródek były drogerią :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger