21:05:00

Spotkanie z Dermedic


Zawsze kiedy zabieram się za pisanie recenzji jakiegoś kosmetyku... zmagam się z trudnością pt.: "Jak napisać prawdę o jego działaniu, używając innych słów niż do opisania prawdy dotyczącej wcześniej opisywanych przeze mnie produktów." Trudność polega na tym, że w obu tych przypadkach bardzo często mamy do czynienia z tą samą prawdą... tym samym działaniem, efektami, odczuciami. Kiedy sięgacie po moje recenzje, opinie, czy też raczej luźne refleksje dotyczące kosmetyków musicie (a raczej powinnyście) pamiętać o tym, że nie jestem kosmetyczką ani dermatologiem. Mimo, że wraz ze stosowaniem coraz to nowych upiększających specyfików moja wiedza dotycząca tego co dobre dla (mojej) skóry, a co nie... zwiększa się, to jednak nadal jestem laikiem. 

Przedstawiając Wam kosmetyki – skupiam się na swoich odczuciach, które niekiedy są do siebie bardzo podobne. Paradoksalnie... najgorzej pisze mi się o produktach nijakich – tzn. dobrze działających, ale niewyróżniających się na tle wielu innych specyfików z danej kategorii. Doceriają do mnie głosy (często, a mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze częściej), że po mojej recenzji skusiłyście się na opisywany przeze mnie produkt... i jesteście ogromnie zadowolone! Świetnie! Zadziałał na Was tak samo super jak na mnie, jednak... co w sytuacji jeśli pewnego dnia inny kosmetyk (polecany przeze mnie) Was uczuli, wywoła podrażnienie? Warto pamiętać, że każda z nas jest inna, zarówno na poziomie psychicznym jak i biologiczno – chemicznym. Jaki jest więc sens czytania "recenzji" kosmetycznych? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: zaznajomienie się z nimi pozwoli Wam podjąć decyzję / dowiedzieć się na co podczas wyprawy do drogerii / apteki / zielarni / czy też podczas buszowania po internecie warto zwrócić uwagę. Ułatwia to pierwszą selekcję – w końcu... nie jesteśmy w stanie wypróbować wszystkich kosmetyków znajdujących się na sklepowych półkach. 

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną – bardzo nieprofesjonalną, ale za to pisaną od serca recenzją kremów do pielęgnacji twarzy i okolic oczu. Obędzie się jak zawsze bez analizy składu i długich dywagacji. Ma być prosto, szczerze, na temat... i krótko (tym bardziej, że we wstępie już popłynęłam ;)).

Dermedic to marka, o której w przeszłości słyszałam wiele dobrego. Jest uznawana za eksperta w kwestii pielęgnacji skóry wrażliwej. Jej produkty są dostępne w aptekach. To farmaceutyczna jakość i świetne działanie. Jak na dermokosmetyki mają w miarę przyjazne ceny ;) W ich ofercie możemy znaleźć produkty do pielęgnacji cery naczynkowej, trądzikowej, z oznakami starzenia, suchej itd... Dermedic pomoże nam jednak również w zakresie dbałości o kondycję i wygląd włosów. Dezodoranty, kremy, żele, płyny micelarne, sera, szampony, odżywki, balsamy – marka oferuje kompleksową pielęgnację całego ciała. 

Wracając do niej po latach zdecydowałam się na trzy produkty do pielęgnacji skóry z (tu cytat ze strony producenta) "wyraźnie widocznymi oznakami starzenia" z linii REGENIST ARS 4 -5 (tj. Wersja dla najbardziej dojrzałej skóry, z problemami "grawitacji"). Nie zrażajcie się tym jednak i czytajcie dalej, nawet jeśli dopiero co, stuknęła Wam dwudziestka i takowymi oznakami pochwalić się nie możecie ;) 


Naprawczy krem intensywnie wygładzający na dzień

Krem na dzień ma to do siebie, że powinien świetnie się sprawdzać także pod makijażem. Powinien ładnie się wchłaniać, wyrównywać strukturę i dobrze współgrać z podkładem. Wrażenie robi zawartość składników aktywnych (17,5%!), takich jak: kompleks aktywny retinolu, olej arganowy, gliceryna, dub diol, kwas hialuronowy, olej z oliwek, olej avocado, skwalan, witamina E. One wszystkie (myślę, że większość z nich jest Wam dobrze znana) mają oczywiście sprawić, że nasza skóra będzie nawilżona, jędrna i wygładzona. Krem z linii Regenerist ułatwia dbanie o skórę – nie mam oczywiście jak sprawdzić, czy wspomaga syntezę kwasu hialuronowego, jednak mogę śmiało stwierdzić, że skóra po zastosowaniu tego preparatu była mięciutka, nawilżona, ładnie się prezentowała. Krem ma dosyć lekką konsystencję, bardzo ładnie się wchłaniał i nie powodował rolowania podkładu. Nie miałam problemu z podrażnioną skórą. Myślę, że po części zadziałał na nią jak opatrunek. Nadaje się pod makijaż, nawilża, odżywia, wygładza, a więc tym samym opóźnia procesy starzenia skóry. Nie chcę oceniać czy sprawdza się jako pogromca zmarszczek – nie zauważyłam pogorszenia stanu skóry, jednak jej wygląd w dużej mierze zależy także od naszego trybu życia i sposobu żywienia. Tryb życia i sposób żywienia zmieniłam ostatnio na korzystniejszy, a tego nie da się stricte odłączyć od działania kremu. Moja skóra nabrała blasku... zasługa kremu czy zmiany odżywiania? Myślę, że oba te czynniki miały na to duży wpływ. Choć... spotkałam się z niejedną opinią, że po stosowaniu tego kremu skóra nabiera blasku. Jeśli to jego zasługa – jestem mu za to bardzo wdzięczna! Ten krem nie jest  może największym kosmetycznym hitem, jaki miałam okazję stosować, ale nie wykluczam, że będę do niego powracała w przyszłości. Jestem z niego naprawdę zadowolona.  To nawilżenie, blask, "zachowanie" pod podkładem sprawiają, że mogę Wam go polecić :) 

Krem pod oczy i wokół ust poprawiający kontur Regenist


Tutaj także znajdziemy kompleks aktywny retinolu, olej arganowy, opatentowany lipopeptyd, który przywraca komórkom potencjał genetyczny młodej skóry, a zarazem zwiększa ich żywotność (survicode), witaminę E, olej oliwek, maśło shea, alantoinę, gliceryny, Dub Diol, wyciąg z zielonej mikroalgi. Chciałabym poświęcić trochę więcej uwagi temu ostatniemu składnikowi – wyciąg z zielonej mikroalgi zapobiega nadmiernemu magazynowaniu się wody w dolnej powiece (a więc opuchliźnie) – tym samym redukuje cienie i obrzęk. Rzeczywiście – okolice oka, a tym samym oko po aplikacji tego kremiku optycznie otwierało się, a ewentualny obrzęk (z którym zmagam się jedynie od czasu do czasu) malał. Kremik stosowałam głównie w okolicach oczu. Zamknięty w opakowaniu typu airless posiada dosyć treściwą konsystencję, która jednak szybciutko się wchłania i jest hipoalergiczna. Nie powodowała podrażnienia ani zaczerwienienia oczu. Zauważyłam nawilżenie okolic oczu, delikatne nawilżenie. Po aplikacji skóra była zdecydowanie bardziej napięta, zbita. Ten specyfik także poradził sobie z późniejszym makijażem. Czy będę do niego wracała? Zdecydowanie tak. Zauważyłam znaczną poprawę kondycji skóry wokół oczu. W dodatku bardzo często można go dostać w fajnych promocjach,, np. W Super Pharm (obecnie ok. 40 zł zamiast 65 zł). Zamierzam to w przyszłości wykorzystać!


Serum – koncentrat intensywnie regenerujące Regenist


Ostatni produkt, o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć to połączenie retinolu, oleju arganowego, kwasu hiakuronowego, gliceryny, wyciągu z korzenia żeń – szenia, witaminy E. To bardziej skoncentrowana wersja kremu na dzień (mamy tu już nie 17,5 % składników aktywnych, a 23 %). Serum poprawia jędrność skóry, mam wrażenie, że zapobiega jej wiotczeniu, regeneruje, nawilża i bardzo chciałabym wierzyć w to, że pobudza naskórek do regeneracji. Kiedy tak opisuję Wam te wszystkie kremy zaczynam żałować, że nie mam aparatury, która mogłaby to sprawdzić ;)). Ten produkt także możemy dostać w fajnej cenie... już za 26 złotych zamiast 76 – trzeba tylko szukać :) Przy regularnym stosowaniu buzia staje się gładsza, bardziej ujędrniona, nawilżona. Serum sprawdza się także pod makijaż i jest hipoalergiczne (zresztą jak wszystkie przedstawione przeze mnie dzisiaj produkty). 


Reasumując: seria Regenist zadowoli nie tylko panie z "wyraźnie widocznymi oznakami starzenia - to rewelacyjna dawka odżywienia, regeneracji i nawilżenia, a to wszystko sprawia, że to my powinnyśmy rozstrzygnąć czy przyszła już na nie pora (chociażby epizodycznie) czy jeszcze nie :) Produkty Dermedic to duża zawartość składników aktywnych. Świetne dermokosmetyki w niezłych cenach – tym bardziej, że w niektórych aptekach można kupić je nawet 70 % taniej. Tym bardziej zachęcam do poszukiwania i wypróbowywania! Warto! Uff! Ale się rozpisałam :-)))

25 komentarzy:

  1. Mnie zdecydowanie bardziej ciekawi ich seria hydrain3 :). Ogólnie o ich produktach można wiele dobrego przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny produkt, ale nie dla mnie.
    Pozdrawiam serdecznie!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat z tymi kosmetykami spotykam sie u Ciebie pierwszy raz :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/05/dlaczego-warto-zaczac-cwiczyc-z.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Poza szamponem wzmacniającym włosy nie używałam żadnych innych kosmetyków tej firmy. Niestety, nie byłam z niego zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krem pod oczy mógłby być dla mnie.
    Podobają mi się Twoje recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  6. skoro tak polecasz to chyba zamówię ;))) a w jakich aptekach warto zamawiać? bo zastanawiam się nad zakupami w internetowej aptece Melissa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zamawiałam jeszcze w tej aptece, ale myślę, że warto ;-) Tym bardziej, że to serum - koncentrat o którym piszę kosztuje teraz u nich 26 zł:-) Ma co prawda ważność tylko do 31 lipca... Ale myślę, że zdążysz je zużyć do tego czasu :-) Przynajmniej niższym kosztem sprawdzisz czy na Twoją skórę także dobrze wpływa :-) W niektórych aptekach kosztuje aż 82 złote!

      Usuń
    2. wow to bardzo spora różnica! dzięki wielkie, teraz na pewno tam zamówię! :*

      Usuń
  7. Nigdy nie miałąm nic z tej marki ale moja mama tak i z tego co pamiętam była zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O samej firmie ostatnio jest dość głośno, ale sama jeszcze nigdy nic z ich asortymentu nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O koniecznie muszę polecić je mamie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Dermedic bardzo sobie chwalę filtry przeciwsłoneczne, rewelacyjnie sprawdzają się na mojej wrażliwej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię tą markę, miałam dwa kremy sprawdzały się fantastycznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Uważam że dermedic to jedna z lepszych marek pielęgnacyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znam marki, kojarzę, ale nigdy niczego nie próbowałam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kojarzę markę, ale nigdy nie miałam z nią większej styczności :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej marce same dobrze rzeczy :) Pani tylko potwierdza to, co piszą inni :) Teraz osobiście chciałabym się przekonać o dobroczynności tych kosmetyków na mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kompletnie nie znam tego kremu :) ogólnie nie za wiele miałam styczności z marką dermedic :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę chyba wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie produkty Dermedic i wprawdzie tych konkretnych nie używałam, ale kilka już zużyłam i podzieliła się mój a opinią o nich u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  19. O marce Dermedic słyszałam, nie wiedziałam jednak, że te kosmetyki to tylko w aptece dostępne, bo też nie miałam okazji żadnego wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  20. Waham się czy napisac coś o tych kosmetykach, bo nie będzie to nic pozytywnego. Pani w aptece przyjrzała mi sie pod lampą uważnie i poleciła Hydrain 3 hialuro. Po wklepaniu w twarz mam wrażenie , że skóre mam zalepioną, jakbym się pomaziała pastą do butów. Dla mnie kosmetyk ciężki,zostający długo na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję za polecenie - wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger