Najpierw jest miłość, potem jest czas i błędy, a na końcu śmierć.
Od miłości wszystko się zaczyna - życie każdego człowieka. Potem jego miłość, którą otrzymał, on na inną osobę przelewa, i tak czas przemija (a w nim błędy)... aż do śmierci kończącej ten błędny czas. Bo tylko ten co żyje, popełnia błędy... nieżywy człowiek jest jak najbardziej nieomylny. Tylko coś czyniąc popełniamy błędy i nie pomogą tu na nic nauki żadne, rozwój inteligencji, stare błędy, na których uczyć się i wzorować mamy. Wchodzimy w utarte schematy i błądzimy w te same sposoby, niespecjalnie się wysilając by wytężyć swój mózg na tyle by przemyśleć (w ogóle pomyśleć) i nie wchodzić do tej samej rzeki, w której dziadkowe, rodziców błędy białą pianą się kłębiły. Tak błądząc upadamy i jeśli przy tych upadkach nie rozbijemy się doszczętnie, i uda nam się podnieść raz jeszcze, to mamy kolejną szansę do życia, czyli dalszego popełniania błędów. A te dotyczą wszystkiego... nie ma dziedziny życia, w której by ich nie było. Czy to życiowe wybory, czy to z racji wykonywanego zawodu, czy niedobranych znajomych; błędy z racji źle ulokowanych uczuć, niedobrze zainwestowanych pieniędzy.... I tak dalej. Omylność stanowi fundament naszej ludzkiej istoty. Mamy wstręt do błędów, bo jako osoby myślące doskonale zdajemy sobie sprawę, że to błędne decyzje, myśli poplątane powodują mniejsze i większe zła na tym świecie. To błędnie odbierane słowa, emocje, czyny zakłócają relacje między ludźmi i stąd się bierze smutek, nieprawidłowości, płacz, żal... Nawet najsolidniejsze teorie, prawdy uznane mogą z czasem okazać się błędne i w rezultacie święte prawdy jednego pokolenia stają się błędem okrutnym następnego. Dotyczy to ludzkości i każdego z osobna człowieka.
Błędy jak wszystko mają różny ciężar gatunkowy i czasem jako niewielka pomyłka, potknięcie budzą wstyd, zażenowanie, zawstydzenie, a czasem mogą przybrać kształt koszmaru, i wręcz przygnębienia.
Mylimy się wszyscy, którzy coś robimy... inaczej się nie da. Cała nasza historia jak i historia pojedynczego człowieka to nic zatem innego jak historia błędów poganianych innymi błędami. Bez błędów, byłoby prosto i nudno.
Wprawdzie (będąc w oczywistym błędzie) my sami przechodzimy przez to życie w przekonaniu, że mamy słuszną rację, ta racja jest jedyna, a jeśli zdarzają się błędy to nie jest to nasza wina. Chętnie wypieramy własne pomyłki, nie chcemy o nich pamiętać... usprawiedliwiamy je, tysiące powodów znajdziemy na ich uzasadnienie (też wybielenie) i zwalenie na innych lub obarczenie nimi siły nie z tej planety... byleby tylko od nich się odłączyć.
Inaczej ma się z błędami innych – tutaj zauważenie przez nas błędu jest dla nas słodyczą, wyrazem szczęścia, że to nie on nas dotyczył i przy nas jest święta racja, nie mówiąc o prawdzie. Mieć rację i do tego mieć rację, że się miało rację wytykając błędy bliźniego to najsłodsza przyjemność dla ducha naszego. Gorzej i zgoła paskudnie się dzieje, aż do kwadratu inaczej, gdy sytuacja odwrotna ... okropna staje się ta sytuacja gdy dotyczy nas samych.
Mniej świadomie lub bardziej, uważając się za nieomylnych czerpiemy czystą przyjemność i radość z przeżywania życia aż do momentu gdy grunt nam spod nóg nieco umyka, bo zdarza się błąd i zakłóca nasz normalny porządnej rzeczy i ...i nie jest już tak jak było.
Jeśli to tylko mały kłopot, to zniknie w niepamięci innych takich, które co rusz przydarzyć się mogą. Gorzej gdy powodem błędu jest nasza pycha, zarozumiałość, niedostateczne zainteresowanie... bo to jest tak... w teorii błędy są do przewidzenia, w praktyce zawsze nas zaskakują. Zupełnie jak śmierć. Wszyscy się mylą, wszyscy umierają, ale sami nie dopuszczamy do siebie myśli, że którakolwiek z tych rzeczy może nam się przytrafić.
Od naszego charakteru zależy, jak to jest z tym błądzeniem w naszym życiu i radzeniem sobie z nim. Czy potrafimy przyznać się do błędu, wyciągnąć wnioski, czasem przeprosić, zadośćuczynić być może krzywdzie wyrządzonej przez nasz błąd czy też wyprzeć się i zganić na innych nasze niedopatrzenia (co raczej świństwem jest w istocie)?
Niesympatyczne jest chwalenie się własną przenikliwością, radowaniem z cudzych upadków i wywyższanie się z tego powodu. Ale jesteśmy ludźmi i błądzimy w tej sferze emocji wynikającej z popełniania błędów – również. I w ten sposób jeden błąd pociąga za sobą drugi. a upokorzony człowiek, któremu wytyka się jego pomyłkę ma prawo do swojego gniewu i rozterki. Te odczucia powodują rozluźnienie emocji między ludźmi lub takie ich napięcie, że więzi te pękają... ludzie przestają ze sobą być.
Nie każdy spór da się wygrać, nie każdy błąd tak naprawić i wytłumaczyć by nie nadwyrężyć więzi z przyjaciółmi, znajomymi, rodziną, ukochanym.
W wielu kwestiach nie mamy racji, mylimy się: co do uczciwości danych ludzi, solidności fachowca, szczerej przyjaźni przyjaciela, prawdomówności partnera, intencji polityków, nauczonych prawd i reguł, wiedzy z różnych zakresów nauki i historii... itd.
Paradoksalnie to nie prawda najprawdziwsza, wielokrotnie sprawdzona, a błędy nas uczą i pokazują jakimi jesteśmy ludźmi.
Nasze nieograniczone umysły, nasza wyobraźnia, nasza wrażliwość, nasze talenty, nasze emocje... to wszystko powoduje nasze błędy i ukazuje naszą prawdziwą naturę.
Błędy przez nas popełnione, nasz stosunek do nich, a także do błędów popełnionych przez innych wpływa na to jak sami postrzegamy innych i jak przez nich jesteśmy postrzegani.
Są bowiem błędy, które mają swoje konsekwencje moralne i od nich nie da się uciec, zamazać, wymazać, zmienić w sukces porażkę, która dla bliźniego była ciosem, z którego niełatwo się podnieść. To już poważny błąd, który obydwie strony przygważdża do ziemi i trudno znaleźć odbicie, które wspólnie by uniosły w przebaczeniu i pogodzeniu obydwie osoby. Mhm... Trudna sprawa, ale nie niemożliwa.
Potrzeba odwagi, żeby przyznać się szczerze i nie chować głowy w piasek prosząc o przebaczenie i z drugiej strony trzeba mieć siłę, i klasę, żeby znaleźć w sobie przebaczenie, a nie zacietrzewiać w złości (co czasem wydaje się bardzo zrozumiałe).
Od miłości do śmierci gdy mija ten czas i jesteśmy tymi, którzy popełniają błędy, jesteśmy nimi od innych też doświadczani... każdego dnia. Ja, Stara Kobieta jedno wiem – z każdą upływającą chwilą, z każdym dodatkowym centymetrem w moich biodrach i każdą niechcianą zmarszczką na czole – we mnie całej, wprost proporcjonalnie do wyżej wymienionych wzrasta u mnie tolerancja do błędów, które popełniają ludzie, i których ja popełniam mnóstwo.
Bierze się to wszystko właśnie z czasu, który przyszło mi szczęśliwie przeżyć. Mówiąc szczęśliwie mam na myśli
szczęście jak najbardziej proste – wynikające z pobytu na świecie, a nie z jakiegoś szczególnie wielkiego czegoś bardziej szczegółowego. Bycie na świecie – już samo w sobie, określam szczęściem. To wytłumaczenie dla tych, którzy mnie jeszcze zbyt dobrze nie poznali 😉
A więc ten czas pozwolił mi zrozumieć, że po tym właśnie poznajemy, że żyjemy iż mylimy się na każdym kroku 😉
Mylimy się co do ludzi, za nim ich spotkamy, a potem mylimy się po spotkaniu z nimi i mylimy się interpretując w głowie, w myślach swoich to spotkanie. Ci napotkani ludzie też nie są w naszej głowie i mylą się co do nas... wszystko to przez to, że inna jest nasza percepcja, inne oczekiwania, nadzieje... a nawet bez tego balastu rzeczywistość jest zupełnie inna niż nasze wzajemne postrzeganie i motywacja. Błędne po prostu koło w tym naszym życiowym czasie.
Nie wyobrażam sobie bym umiała, mogła (i tu się nie mylę 😉) w krótkim tekście opisać wszystkie, choćby tylko te najważniejsze dotykające nas błędy, pomyłki i wiążące się z tym sprawy, więc spróbuję subiektywnie oczywiście, ogarnąć je
alfabetycznie.
A – ambicje dorosłych przelewane na dzieci, które chcą być fryzjerami, a nie jak tatuś adwokatem - jest błędne. Powinniśmy cenić dzieci za to kim są, a nie za to czym chcielibyśmy, żeby były.
B – bieda nie jest występkiem i błędem jest myślenie, że nie można w niej żyć z poczuciem
wolności i szczęścia. Wszystko zależy od ludzi, z którymi w niej jesteśmy 😊
C – Charles Swann w ''Poszukiwaniu straconego czasu" dokonał błędnego miłosnego wyboru i zakochał się w Odette – chciwej i wulgarnej. Wszyscy dookoła o tym wiedzieli tylko on tkwił w błędzie swych uczuć – stracił czas i serce mu nieomal pękło. To szczególny błąd zaślepienia duszy i rozumu jednocześnie. Wtedy głowa musi naprawić błąd serca by nie żyć w obłędzie.
D – Dzieci najdłużej żyją w bogactwie błędów wskutek tego, że wszystkiego dopiero się uczą i nie mają jeszcze dostatecznych informacji, doświadczeń, i przez dorosłych umyślnie (czasem niestety) wprowadzane są w błąd i przez to wiele spotyka ich upokorzeń i zawstydzeń (z czego dorośli nie zawsze zdają sobie sprawę – często niestety!) Dzieci nie są głupie, mają swoje teorie na temat świata i dlatego należy im podawać prawdziwe, niezafałszowane informacje, żeby wprowadzanie ich w świat było dla nich bezbolesne i najważniejsze: żeby nie straciły do nas zaufania. Taka strata jest trudno odwracalna.
E – Emocje – błędem jest tłumienie ich. One są reakcją na nasze wewnętrzne lub zewnętrzne reakcje organizmu. Zachowywanie się przeciwnie do ich odczuwania, bo nie wypada, nie to miejsce – sabotuje nasze zdrowie, chwieje naszą równowagą i występuje w nas lęk przed lękiem, i to już jest zamknięte, błędne koło.
F – Fatalnym jest błędem obarczanie za swoje potknięcia innych, oskarżanie za nie nieba i wszystkich świętych, a sobie odpuszczanie lekkie. W ten sposób hodujemy w sobie egocentryka, którego nikt ani szanował, ani lubił nie będzie.
G – Grzechy popełniamy różne i wszystkie to są błędy kardynalne, gdzie rozum i skrucha zjawiają się zbyt późno. Mocny trzeba mieć charakter by zabrnąwszy w życiowe błoto, wyjść z niego czystym.
H – Helena Stawska, bohaterka "Lalki" Bolesława Prusa popełnia błąd w swoim życiu, który polega na tym, że daje sterować się matce i przez swoją uległość (wobec innych również) jest przez wszystkich krzywdzona. Przez te krzywdy wygasły w niej wszelkie namiętności. Jeden błąd pociągał za sobą drugi, był wynikiem pierwszego i pogubił piękną, wrażliwą kobietę.
I – Idiota – błędem jest dyskutowanie z idiotą, bo on szybko sprowadza rozmawiającą z nią osobę do swojego poziomu i jedno jest wtedy wyjście; poczucie humoru, którego ten nie zrozumie... gdy nabierze powietrza by znowu coś rzec – zdążymy uciec (i to nie będzie błąd!)
J – Językowe błędy... wow, cała ich fura: jabłko jest zgniłe a nie zgnite i nie po półtorej roku tylko po półtora roku i poszedłem a nie poszłem, a pomarańcza jest ta, a perfumy te, a nie ten i nie Po najmniejszej linii oporu tylko po linii najmniejszego oporu......( 😃 )... mogłabym tak dalej mnożyć przykłady 😉
K – Każdy człowiek, którego poznajesz, wie coś, czego my nie wiemy. Możemy wiele nauczyć się od innych ludzi słuchając ich. Błędem jest ignorowanie uwag ludzi, którzy z nazwy nie są nauczycielami. Czasem żebraczy strój człowieka jest tylko przykrywką dla znacznej wielkości i rozumności... nie należy go lekceważyć.
L - Lekarski błąd – źle postawiona diagnoza, pośpiech, brak empatii, brak staranności, zaniechanie – to niebezpieczny błąd i mam kilka dedykacji dla lekarzy, którzy popatrzyli na mnie ostatnio i dlatego, że przyszłam, a nie przypełzłam (a może dlatego, że głowy nie miałam w rękach) odesłali mnie z moim cierpieniem do dalekiej przyszłości. Postawili się w roli "bogów nieomylnych" Drodzy doktorzy popełniliście błąd, bo teraz Was ze szczegółami prawdziwie (za niedługo) opiszę i to nie będzie reklama najlepsza dla lekarza. Ja nie straszę 😉 ja uprzedzam 😊
Ł – Łakomstwo jest grzeszkiem, staje się błędem gdy wątroba wysiada, a w autobusie siadając dwa siedzenia przychodzi nam zająć, ale to wszystko jest do naprawienia 😉
M – Miłosne pomyłki - miłość jest nieobiektywna, więc nie dziw, że często bywa błędem. Działa tak: gdy jesteśmy zakochani nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej... po porzuceniu partnera nie potrafimy sobie wyobrazić, że darzyliśmy go miłością. Same błędy, które potrafią uszczęśliwić i złamać życie. Och, pokręcona ta miłość!
N – Nauczmy się dostrzegać nasze błędy, przyznawać do nich i nie popełniać ich więcej. W ten sposób tylko nasza inteligencja, pokora i mądrość zostanie przez innych zauważona, a my docenieni.
O – Opowiadanie o
pieniądzach w rozmowie z ludźmi, którzy mają ich dużo więcej lub dużo mniej niż my – to wielki błąd. Niepotrzebnie stwarza między ludźmi sztuczną granicę i jedną, i drugą stron stawia w niewygodnej sytuacji.
P – Przeciwnik – na przykład choroba – lepiej podjąć walkę i przegrać, niż przegrać czekając aż ona popełni błąd i sama się cofnie – to bzdura! Tak się nie zdarzy, oczekiwanie na cud to błąd. Trzeba walczyć! Choć Służba Zdrowia i System (obojętny dla ludzi związek) silnie powiązane robią wszystko, żeby utrudnić nam tę walkę.
R – Rasizm – to błędna ideologia wywyższająca jednych ludzi nad innymi. Nic bardziej błędnego, że wygląd człowieka, jego kolor skóry czy kształt czaszki niesie za sobą różnice intelektualne i osobowościowe. W ten sposób rasizm może dotknąć każdego, bo ktoś jest zbyt niski lub głowę ma za dużą, a skórę zbyt białą jak na białego człowieka. Brr... obrzydzenie mną wstrząsa.
S – Skupianie się na sprawach przyszłych powoduje, że przegapia się uroki teraźniejszości. Ten błąd powoduje, że nie umiemy doceniać tego co mamy i oczekując na nowe ciągle jesteśmy niespokojni, a to zabiera nam spokój, powoduje stres - zdrowie szwankuje i otwiera się, i owszem... droga do przyszłości ... w kolejce do przychodni zdrowia.
Ś – Śmierć – to meta, która kończy błędów drogę... nie ma się co do niej śpieszyć... lepiej zwolnić 😊
T – Toast za błędy! W moim przypadku nie mogłabym odejść od kieliszka na zbyt długi czas 😉 , więc dla zdrowia wątroby – nie będę go wznosić 😊
U – Uczmy się przebaczać błędy (sobie i innym), nie wypominać ich, a najlepiej schować głęboko pamięć o nich i nie odkurzać tego schowka 😊
W - Wiedza ogólna – tu każdemu jej brakuje w mniejszym lub większym zakresie i nie trudno o błąd... niejeden egzamin, w szkole jeszcze kartkówka uzmysłowiła nam, że "żaba" brzmi tak samo jak "rzaba", lecz pisanie jej przez "rz" jest błędem. Trudno odpowiedzieć było mi młodszemu synowi na pytanie: czy ta pisana przez "rz" żaba przestanie być żabą, a morze ma fale, a może (?) co może?
Z – Zawiść to uczucie buduje się wtedy, gdy nie jesteśmy zadowoleni ze swoich osiągnięć, nie możemy dorównać komuś innemu... rodzi się w nas frustracja i zabiera nam czas, i ludzi z naszego otoczenia. To błąd, który wykrzywia nam usta, z uśmiechu w ponury grymas zamienia i zostaje na twarzy aż do dnia ostatniego... botoks nie pomoże, bo to idzie z serca.
Ż – Żal, że codziennie dotyka nas mnóstwo nietaktów, niedelikatności, interesowności, manipulowania, chamstwa, nieuczciwości, brutalności – to błąd – przeżywanie tego wszystkiego. To droga do samozniszczenia, a i my bez winy nie jesteśmy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak jesteśmy spleceni z tymi błędami, jak sami nieopatrznie ich używamy. Powiedzmy sobie: to nieważne i idźmy dalej... bardziej uważnie, bo w rozpamiętywaniu, analizowaniu – udusimy naszą radość do życia.
Wiele błędów da się ograniczyć, wielu nie pozwolić się wydarzyć, wiele wyplenić, z niektórymi pogodzić, niektórym pozwolić chwilę pobyć 😉, niektórym skutecznie zaradzić... są błędy nieuchronne, które powstają gdy poprzez naukę chcemy osiągnąć coś lepszego by uchronić czyjeś zdrowie, ocalić życie.
Eliminujmy błędy, ale miejmy świadomość, że są one nieuniknione i na tym polega to, że życie jest takie niewyobrażalnie nieprzewidywalne. I to w nim jest piękne 😊
Osobiście: będąc w czasie między miłością, a śmiercią ... zupełnie nie śpieszy mi się do "Ś"... chcę jak najpóźniej dobiec do mety i chętnie pobłądzę jeszcze i wybaczę (wiele jeszcze) innym błędów (o ile nie skrzywdzą mnie zbyt mocno i nie zranią najbliższe mi osoby). Popełniłam w swoim życiu wiele błędów, nie jestem idealna i za nie, te umyślnie lub mniej umyślnie popełnione – wszystkich, których dotknęły – przepraszam. Te przeprosiny są jak najbardziej szczere i gdybym wiedziała, co mogę naprawić (bo skoro zepsułam, to chyba bardziej już schrzanić się nie da 😉) to z całą odpowiedzialnością stwierdzam: naprawię. Nie będzie błędem danie mi tej szansy... choć może błędem jest proszenie o nią? Bo z błędami wiążą się winy... a winy nie zawsze są tak oczywiste.
Mam prawo popełniać błędy i Wy takie prawo macie. Wszyscy mamy prawo za ich popełnienie wyrażać żal, bądź nie. Nikt za to nie ma prawa nas, za nie oceniać i krytykować, chyba, że błędy te doprowadziły do czyjegoś ciężkiego skrzywdzenia... o, wtedy trzeba zapłacić i często jest to niewyobrażalnie wysoka cena. I w takim przypadku kogoś takiego wcale mi nie żal.
* Błądzenie jest rzeczą ludzką.