18:40:00

Przebudzenie ...


Przechodzę przez dworzec. Tuż przy wejściu spotykam moich rodziców. Mama w kwiecistej sukience i z łagodnym uśmiechem na twarzy. Woła do mnie: Dorotko! Czy wybierasz się do nas, bardzo tęsknimy z tatusiem.
- Och nie przesadzaj – wtrąca się tato - Ona ma jeszcze Alicję, musi ją wspierać, a nie zostawiać, bo ty masz taki pomysł – kontynuował tato
- Przyjechałabym do was, ale wiecie mam jeszcze tyle do zrobienia i mam plany … wprawdzie czuję się … no tak sobie, bo kręgosłup i ta … ale co tam będę wam narzekać … muszę jeszcze u siebie w domu zostać
- Masz rację Dorotko, będzie odpowiedni czas to się do nas wybierzesz, a teraz rób to na czym ci najbardziej zależy i nie przejmuj się nami – uśmiechnął się tato, a mama  skinęła z aprobatą głową, choć chwilę przedtem była innego zdania.
- Odeszłam od nich, nieco spłoszona, ale już czułam się spóźniona … choć nie wiem na co i po co tak się śpieszyłam.
Podążam dalej przez dworcowe korytarze i hole, aż doszłam do Dworca Głównego.
A tu niespodzianka - rozłożeni w fotelach siedzą gawędząc dosyć głośno, moja teściowa z teściem i proszę … Zbyszek – mój mąż obok nich, z zatroskanym uśmiechem.
Na mój widok jeden przez drugiego podchodzą do mnie i jednocześnie z wymówkami: dlaczego nie przyjedziesz, nudno tu bez ciebie, mogłabyś wreszcie znaleźć trochę czasu i wybrać się do nas.
Aż mi się gorąco zrobiło! Wybaczcie mi, też mi was brakuje, ale ma tyle spraw, ciekawości niezaspokojonej i zobowiązań, które wzięłam sobie na głowę, że jeśli pozwolicie tę wizytę nieco przełożę w czasie – tym bardziej, że wiosna na świecie … odradza się wszystko … chciałabym jeszcze doświadczyć jej cudownej aury, no i Alicja, choć taka zaradna potrzebuje mnie jeszcze.
Posmutniała cała trójka.
- Ale jak wpadnę to już na stałe, jeszcze będziecie mnie mieli za wiele – uśmiechnęłam się łobuzersko z nadzieją na wyrozumienie.
Patrzę, a tu? nie ma ich. Czyżby się obrazili? Tak czy inaczej, dobrze, że się zmyli – pomyślałam uspokojona, ale nadal spocona.

Nagle – już nie idę przez dworzec – jestem w łóżku – podnoszę się, siadam mokra cała i zdrętwiała lekko. Zza zasuniętych rolet ostro przebija się słońce, słychać warkot kosiarki sąsiada… patrzę na swoje ręce, rozglądam… jestem w sypialni… jest ranek… właśnie się obudziłam… na nowo … zaczyna się dzień… mój dzień… Nigdzie nie muszę jechać. Nie chcę jechać! Chcę działać…

Obudziłam się w świecie, na którym panuje wiosna… dowód na to, że pory roku, które przynoszą zmiany nic nie kończą, bo to jest koło, które w jednym momencie przygniata nas do ziemi (ale to po byśmy mieli inną perspektywę patrzenia. Z dołu wszystko inaczej wygląda ;-)) a w drugim, gdy jesteśmy na górze - to pozwala jak wiośnie się odrodzić, nam rozpocząć nowy etap w życiu.

I ja mam szczęście – kolejna wiosna – kolejne przebudzenie – kolejne możliwości – kolejne inspiracje i kolejna dawka energii.

Wszystko można zacząć od nowa, nieważne co było i jaki był sen.
Po tym śnie, powstał radosny poranek, który powitałam z wdzięcznością i choć ja przekwitam, to w ogrodach ciągle kwitną kwiaty… , a gdy jedne przekwitają, to pojawiają się drugie … zupełnie jak w życiu ludzi … jesteśmy wymienni … taką mądrość można właśnie w przyrodzie odkryć.

I właśnie w wiośnie, w naturze można odnaleźć największe bogactwo (i to zupełnie za darmo!) wszystkie uroki: kolory, zapachy, powiewy wiatru i deszcz, który zawsze ma swój koniec i po nim wychodzi słońce radosne, które sprawia, że każdy czuje się młody , troski idą w zapomnienie, a serce pulsuje przeczuciem nieśmiertelności. Taką moc ma wiosna!

Czas szybko mija. Ludzie pojawiają się w naszym życiu i znikają. Na ich miejsce pojawiają się nowi. To tak jest, że gdy kogoś tracimy to trudno nam zrozumieć, że w tym momencie w kawiarniach jak gdyby nigdy nic ludzie siedzą, piją kawę i zajadają ciasteczko, i do tego ta wiosna, która nie patrząc na troski  rozpościera się bezczelnie, i kusi swą świeżością, i blaskami.

Moim rodzicom, teściom i mężowi powiedziałam, że bardzo ich kocham, że brakuje mi ich każdego dnia, ale mam jeszcze swój czas i muszę go wykorzystać dla tych, którzy mnie tutaj potrzebują.

Nie płaczę za wami, cieszę się, że ze mną byliście i te wspomnienia radośnie pielęgnuję, więc miejcie cierpliwość i poczekajcie na mnie.

Chwilowo jestem niedostępna! Jestem w odpowiednim dla siebie momencie. Jest wiosna – ładuję baterie by działać, bo nie wystarczy być żywym, trzeba być żywotnym … i ja się tego trzymam.

Przebudziłam się! Nie po raz pierwszy i nie ostatni, ale dzisiaj zrozumiałam jak wystarczające i najważniejsze jest to co mam: życie. 

Odeszła zima. Wcale jej nie żałuję tak jak nie żałuję przeszłości – uwolniłam się od niej, jak od zimowego płaszcza. Trudno w ciężkim, zimowym okryciu podążać przez ogrzewany słońcem, kwitnący ogród, tak ciężko żyć w teraźniejszości bez przerwy oglądając się wstecz.

Można analizować całymi dniami, latami minione zdarzenia, do jednych tęsknić, drugich nie mogąc sobie wybaczyć, ale tym samym możemy przegapić radość, którą mamy pod nosem. I dlatego skupiam się  na bieżącej chwili, daję z siebie wszystkie siły by dalej podążać.

Wiosna to dobry czas na uświadomienie sobie, że nikt nie wie ile mu czasu zostało na Ziemi i nie można martwić się historycznym już dniem wczorajszym, ani tajemniczym jutrzejszym … dzisiejszy wiosenny dzień to dar. I trzeba sobie rzucić wyzwanie jak żyć pełnią życia już dziś, zapominając sen …, z którego obudziwszy się czujesz ulgę, że to był tylko sen.

Nie mam nic przeciwko snom, pod warunkiem, że się z nich budzę i nie mam ochoty dalej śnić tylko wstawać. I  w swoim śnie spotkałam osoby, których już normalnie bym nie spotkała – to było piękne, ale jednocześnie  większą radością było przebudzenie – odrobina narodzin.

Ten sen podpowiedział mi kim jestem i kim muszę być... w rzeczywistości … nie we śnie :-))










52 komentarze:

  1. Spieszmy się kochać ludzi... wygladasz jak zwykle kwitnąco i radośnie :) wiosenne uśmiechy dla cIebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedział Ks. Twardowski co mówi:-) Dzięki serdeczne:-))

      Usuń
  2. Wiosenne przebudzenia mają moc:)chociaż u mnie z roku na rok coraz słabsze. Liczę na emeryture:)do polskiej 5 lat, nie poddaje się, zagnałam się w pòłapkę i muszę wytzymać,ale nikt więcej z mojej rodziny nie będzie pracował w Londyńskim hotelu, po moim trupie:)Mam szczęście mieć sporą energie, bo inaczej nie dałabym rady. Cieszmy się wiosną, bo to odnowa dostarczająca spore pokłady eneegii. Piękna stylizacja, najbardziej kròliczek i ta kwiecista spòdnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdego dnia cieszmy się tak, jakby miał być ostatni ... to wtedy zymaj niczego nie przegapimy. Trzymaj się Jolu mocno... dzięki serdeczne i ściskam mocno:-))

      Usuń
  3. O tak, dobrze, że się przebudziłaś, mamy nowe życie, jest wiosna, pięknie dookoła i tyle jeszcze do zrobienia. To co było nawet jak było piękne odeszło, teraz jest tu i teraz, żyć trzeba i /jak to mądrze napisałaś/ być żywotną. Cieszmy się wiosną, budźmy się z zimowego snu tak jak budzi się przyroda...mam teraz trochę gorsze dni ale...budzę się...pozdrawiam, buziaki...a wyglądasz cudownie i tak trzymaj...pozdrowienia dla Twojej Alicji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie wdzięcznie dziękujemy i ściskamy gorąco:-))

      Usuń
  4. Bardzo fajna, wzorzysta spódnica - pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - tak naprawdę to jest suknia, tylko pod swetrem nie widać:-))Buziaki:-)

      Usuń
  5. Ciuchy jak zawsze piękne i pięknie w nich wyglądasz - też jak zawsze :)
    Podoba mi się stwierdzenie - Nie wystarczy żyć, trzeba być jeszcze żywotnym :) ... też dzisiaj naładowałam akumulatory i jestem zdecydowanie żywotna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... to trzymaj się mocno!!!Ściskam mocno i dzięki za uznanie:-))

      Usuń
  6. Wiosna to fantastyczny czas na wszelakie przebudzenia:))ja w tym roku trochę wolniej ale mam nadzieję że będzie dobrze:)))jak zawsze wyglądasz ślicznie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Kochana masz rację ... wiosna to dobry moment na dobrą refleksję, która pobudzi nas do nowego stworzenia siebie. Dzięki za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  7. Dorotko, dziękuję za ten post. Wiele sobie, niechcący, uświadomiłam!
    Trzymaj się, piękna jesteś i pięknie piszesz:0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci dziękuję, że do mnie wpadasz i serdecznie ściskając życzę wszystkiego najlepszego:-))

      Usuń
  8. Kolejny świetny post! I co za sen...brrr....
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wdzięczne ... ważne, że się przebudziłam;-) Pozdrowionka:-))

      Usuń
  9. Witam serdecznie,jest Pani niezwykle mądrą kobietą. I świetnie Pani pisze!!! wierna fanka Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wdzięczne Ci dzięki Elu i ściskam serdecznie:-))

      Usuń
  10. Bardzo fajny wpis ;) Ja także cieszę się, że już jest wiosna :) Fajnie, że mamy ciepło :) Bardzo lubię wiosnę, a szczególnie odgłosy wydawane przez ptaki :)

    Pozdrawiam,
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spiew ptaków budzi mnie co rano ... to miła muzyka:-) Pozdrawiam serdecznie i dzięki za dobre słowa:-))

      Usuń
  11. Ty wiesz jak człowiekowi otuchy dodać i do świata przychylnie nastawić. Stylizacja super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo i serdecznie dziękuję za dobre słowa:-)) Casłuski:-))

      Usuń
  12. Wyglądasz zjawiskowo. Ciekawy post. Czasami ciężko oderwać się od przeszłości, gdy popełniło się masę niodwracalnych rzeczy ,"żeby mieć tamte lata,a ten rozum",często towarzyszy mi to powiedzenie. Wiosenne przebudzenie,również mnie raduje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie wymaże tego co było ... teraz jest teraz i teraz należy brać co daje świat i nie oglądać zbytnio do tyłu, by się nie potknąć - niepotrzebnie:-)) Dzięki za dobre słowa i buziaki przesyłam:-))

      Usuń
  13. Wiosna zawsze niesie radość i nadzieję. Nie warto żyć wspomnieniami dnia wczorajszego ani nawet marzeniami o jutrze, tylko cieszyć się dzisiejszą chwilą. Bzy już kwitną i drzewa całe w białych kwiatach - jest dobrze. Co roku odczuwam wielką wdzięczność, że mogę cieszyć się jeszcze jedną wiosną.
    A Ty sama jak uosobienie wiosny, Dorotko.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, mam tak samo - co roku cieszę się, że kolejną wiosnę udało mi się złapać:-)) Dzięki, że Ty też w niej jesteś:-) Buziaki:-))

      Usuń
  14. Przebudzenie to chyba najbardziej odpowiednie słowo ;) Pięknie wszystko ujęłaś, jak zawsze zresztą. I ta radosna buzia, choć temat dość smutny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obudzić się!!! Cudownie jest:-)) Dzięki i pozdrawiam gorąco:-))

      Usuń
  15. Ja też nie żałuję zimy, piękna wiosenna spódnica, korzystajmy póki mamy okazję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za zimą, ale biorę wszystko co daje los:-))i korzystam... jestem wolna i czuję zmiany, w tym wiosnę:-))

      Usuń
  16. Piękny jest ten sweterek, chciałabym taki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci żebyś znalazła sobie taki - pozdrowionka:-))

      Usuń
  17. Pouczająca historia :)!!! Staram się cieszyć każdym dniem, każdą chwilą. Choć czasem jest to trudne...
    ...ale rozkminianie dnia wczorajszego, czy też skrupulatne planowanie jutra, to przecież działania pozbawione sensu :).

    Pozdrawiam serdecznie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się,rozdrapywanie przeszłości, to strata czasu i pierwszy krok do depresji. Serdecznie ściskam:-))

      Usuń
  18. Cudnie, wiosennie i bardzo optymistycznie. Powinnam Twoje artykuły drukować i nosić w torebce :) Serdeczności Dorotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowa...ja już genetycznie tak mam, że pasjami kocham życie chociaż czasami sobie ze mną pogrywa:-)) Ściskam mocno:-))

      Usuń
  19. Też mam czasami takie sny że wracam do tego czego już nie ma a raczej do tych osób których już nie ma. Te sny są tak realistyczne że czasamiże czasami nawet czuję jak ktoś mnie przytula kogo już w tym momencie nie ma w realnym świecie. Żyję tym co jest teraz ale takie sny nie lubię bo udowadniają mi one że te osoby dalej są przy mnie i ze mną mimo to że fizycznie już ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przyjmuję do wiadomości, że kogoś przy mnie nie ma...wyjechali, wyszli...i tyle...żyję teraźniejszością, nie przeklinam złych chwil, pielęgnuję dobre wspomnienia i przez to nie ma we mnie goryczy ani żalu żadnego. Buziaki przesyłam:-))

      Usuń
  20. Przykładam wielką uwagę do swoich snów, dają mi one wiele wskazówek oraz potrafią przestrzec przed nieprzyjemnościami.Świetnie wyglądasz w tej stylizacji, fajną masz bluzkę z frędzlami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem miewam takie sny poplątane, że horrory są niczym...uf! Dzięki za komplementy i pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  21. Lubię tu wpaść do Ciebie i poczytać sobie, przypomnieć co jest ważne i najważniejsze. O co warto walczyć, o co zabiegać. Świetnie nam to Dorotko przypominasz. Dziękuję i pozdrawiam z pachnącą wiosną:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wdzięcznie Ci Alinko dziękuję za pozytywne, sympatyczne słowa i ściskam bardzo gorąco:-))

      Usuń
  22. Kochana muszę do Ciebie częściej zaglądać, bo zawsze jak poczytam Twoje wpisy to jestem jakoś bardziej nastawiona pozytywnie do wszystkiego i mam więcej chęci do czegokolwiek :-)Pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak trzymaj beti najmilsza...bardzo mi miło, że tak mnie pozytywnie postrzegasz...zapewniam Cię, że się nie mylisz...kocham życie i wszystko cvo w sobie zawiera i chciałabym aby każdy szanował ten dar życia i nie wojował przeciwko niemu. Ściskam serdecznie:-))

      Usuń
  23. Dawno temu kupiłam sobie sennik, by tłumaczyć znaczenie słów.Dziś, gdy cierpię na bezsenność, wiele bym dała za kilka godzin snu, bo może nie czułabym bólu jaki ogarnia moje ciało. Twoja energia i radość życia jest zaraźliwa i za to bardzo Cię cenię, gdyż nie lubię malkontentów. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tolerancyjna i nawet malkontentów staram się zrozumieć, chociaż to trudne niebywale jest...bo jak tu wytłumaczyć komuś nadąsanemu ciągle, nie wiedzieć czemu, że traci czas tak cenny i powinien się zmienić...humorem, żartem, uśmiechem, prowokacyjną radością próbuję wpłynąć na takich smętniaków... czasem z dobrym efektem, a czasem dostaję za to po nosie, ale ja jestem cierpliwa i uparta dość, więc póki sił radość szerzyć będę:-)) Całuję serdecznie i dzięki za dobre słowa:-))

      Usuń
  24. właśnie za to kocham wiosnę najbardziej- kojarzy mi się z takim przebudzeniem. Z nową energią i możliwościami :)
    świetnie wyglądasz! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...z wiosną mogłabym się wcale nie żegnać...dzięki wdzięczne i pozdrawiam serdecznie:-))

      Usuń
  25. Kocham wiosnę i kocham czas......ten dzisiejszy, teraźniejszy. Nie lubię wracać do przeszłości, choć nie zapominam o tych których kochałam, o radosnych a także tych mniej radosnych wydarzeniach.........ale nie roztrząsam i nie żyję nimi. Swoich snów nawet nie potrafię analizować......bo są strasznie zwariowane.....delikatnie mówiąc. Pięknie wyglądasz Dorotko. Pozdrawiam bardzo cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny raz u Ciebie jest dokładnie tak jak u mnie...Dzięki wdzięczne i pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie:-))

      Usuń
  26. Miałaś piękny sen. Wnioskuję, że Twój Tato był bardzo mądrym człowiekiem. a Ty wyglądasz jak wiosna...

    OdpowiedzUsuń
  27. Tato był mądry i dobry przez obóz, w którym 4 lata był - nieco wycofany i zadumany... Mama to chodzący choć marudzący trochę;-) Anioł, a teściowie też mnie kochali i bardzo za mną byli(ja za nimi też:-)) Dzięki za dobre słowa i całuski:-))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger