21:21:00

Alicja poleca. Stara Kobieta weryfikuje.


Społeczna kwarantanna teoretycznie jest wymarzonym czasem do czytania...

Obroty księgarni internetowych w ostatnim czasie wzrosły. Powodów takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka: 
  1. Biblioteki i księgarnie stacjonarne są zamknięte.
  2. W ramach akcji #zostańwdomu nie spotykamy się ze znajomymi, od których normalnie pożyczamy książki.
  3. Teoretycznie (bo z dziećmi lub na home office może być różnie ;)) lub też praktycznie mamy więcej wolnego czasu do zagospodarowania, który normalnie poświęcaliśmy również na wspomniane wyżej spotkania ze znajomymi, spacery po lesie, rower, basen lub inne aktywności :)
W związku z powyższym dzisiaj u mnie o sześciu bardzo różnorodnych książkach. Łączy je jedno – wszystkie one zostały zekranizowane. Tak więc… jeśli siedzicie w domu z mężem, dziećmi, wnukami, rodzeństwem, partnerem, chłopakiem itd… itp.. lub sami, ale nie chcecie się zanurzać w książce (nie każdy musi lubić czytać!) to historie w nich opowiedziane możecie poznać za sprawą filmów/seriali.

O różnorodność zestawienia zadbała moja córka, która na co dzień prowadzi stronę Książki – inna rzeczywistość. Jest to jego pierwsza część – tak aby nie zarzucać Was od razu zbyt dużą ilością inspiracji 😊 Ona również jest autorką poniższych rekomendacji – ale spokojna głowa! – jej gustowi czytelniczemu ufam w pełni! Pamiętajcie – każda z tych pozycji to polecajka podwójna – zarówno książkowa jak i filmowa (mimo, że mowa będzie tylko o literackich wersjach) – wszystko zostało przeczytane i obejrzane – i co najważniejsze: bardzo pozytywnie odebrane! Gorąco liczę na to, że każda(y) z Was znajdzie tu coś dla siebie 😊 

Przyszedł więc czas... by oddać głos Ali :)

Kryminał 


"Paradoks" Igor Brejdygant - powieść powstała na podstawie serialu z Bogusławem Lindą

"Świat wypełniony jest po brzegi nudną oczywistością. Na szczęście to tu, to tam, z morza banału, wystają jak wyspy paradoksy i tajemnice, które ożywiają nasz umysł, przypominają nam o tym, że życie jest jednak zdarzeniem dosyć wyjątkowym."

Igor Brejdygant

Genialny polski kryminał. Powieść odarta z infantylności i tanich chwytów. W "Paradoksie" nie tylko zachwyca wielowątkowa fabuła ale także sam język... niezwykle dopracowany i po prostu dobry.
Postacie unurzane w świecie pełnym zła, intryg, niebezpieczeństw oraz problemów społecznych takich jak alkoholizm... są jasnym elementem tej powieści, choć nieidealni, słabi i z wieloma wadami. Są tak ludzcy jak tylko to możliwe do oddania w książce. Zyskują sympatię. "Paradoks" nie jest "szorstką" powieścią. Jest wysublimowany, emocjonalny... i tak piękny jak to tylko możliwe w przypadku kryminału. 

Choć świat w powieści Brejdyganta jest raczej ospały i mroczny, rządzony przez złych ludzi... to jednak nie jest czarno - biały. Co więcej jest to jedna z tych książek w których dobroć staje się piękną plamą na krajobrazie ułożonym ze zła. Jestem ogromnie oczarowana powieścią Brejdyganta - jej wielowątkowością, konstrukcją, bohaterami. To niesamowita historia kryminalna, która daje czytelniku coś więcej niż tylko czysto kryminalną rozrywkę. To literacki majstersztyk, który trzyma w miłym dla czytelnika napięciu do ostatniej strony. Bardzo ludzka, emocjonalna i przede wszystkim poruszająca temat ludzkiej moralności i różnie pojętej sprawiedliwości. Niezwykle głęboki kryminał, który nie skupia się jedynie na zagadkach kryminalnych, ale także towarzyszącym ludzkiemu życiu wyborach moralnych.

Kilka słów Starej Kobiety:

Oglądałam serial i przyznaję - wbija w fotel! Książka stanowi bardzo wierne odwzorowanie serialu - nie braknie w niej rzeczywiście emocji - nie jest okrojona i uboga - co ogromnie doceniam, ponieważ to jednak sztuka, żeby jednak nie pójść po najmniejszej linii oporu i po prostu scenariusza serialowego nie przepisać :)

Dramat, romans, a może komedia? 


"P.S. Kocham Cię" Cecelia Ahern - na podstawie książki powstał film z Hilary Swank

"Czy ludzie naprawdę chcą wiedzieć, jak się czujesz, kiedy mówią: "Jak się masz"? A może tylko próbują być uprzejmi? Następnym razem, kiedy sąsiadka zapyta mnie: "Jak się masz?", odpowiem jej tak: no cóż, prawdę mówiąc tak sobie, dziękuję. Jestem nieco przygnębiona i samotna. Wkurzona na świat. Zazdroszczę ci twojej idealnej rodziny, ale nieszczególnie zazdroszczę twemu mężowi, że musi z tobą żyć. " 

Cecelia Ahern, "P.S. Kocham Cię" 

Jedyna książka, która sprawiłam że płakałam - płakałam ze smutku i płakałam ze śmiechu. Opowieść Holly, której mąż umarł i zostawił po siebie dziesięć listów, czyli dziesięć poleceń dla niej... - jest naprawdę niesamowita. Przejmująca, wzruszająca, rozbawiająca - do tego stopnia, że śmiałam się w głos! To moje tegoroczne odkrycie, choć książka została wydana już w 2004 roku. 

"P.S. Kocham Cię" ujmuje swoją prawdziwością i bohaterami z krwi i kości. W tej książce nie ma idealnych ludzi, samych kobiet sukcesu i księcia na białym koniu, a główna bohaterka po tragedii, która ją spotkała nie dostaje nagle pracy na najwyższym stanowisku, które nie odpowiada jej kompetencjom. Holly budzi sympatię, ale potrafi także nieźle zirytować. Nie ma w tej książce urodzonych szczęściarzy, ludzi, którym zawsze wszystko wychodzi od A do Z - chciałoby się powiedzieć, że nie ma w tej powieści "idealnych instagramowych zdjęć", zawsze świetnie się czujących i wyglądających kobiet - jest za to ekscentryczna rodzinka Holly. Cecelia Ahern pokazuje prawdziwe słodko - gorzkie życie, w którym jest miejsce na wiele chwil szczęścia, ale także smutku, braku motywacji i zniechęcenia. I właśnie takie - prawdziwe książki trafiają do mnie najlepiej! Pokazują, że zawsze może być lepiej. Wciągająca, podnosząca na duchu i angażująca powieść. 

W tej konkretnej sytuacji polecam zapoznać się szczególnie z książką - film nie ma tej magii i najśmieszniejszych sytuacji (właśnie tych, przy których śmiałam się w głos) - w ogóle... film skupia się na aspekcie smutku występującym w tej powieści - zabrakło w nim tego humoru, który sprawił, że pokochałam historię Holly całym sercem! Dlatego warto na niego patrzeć jako na coś zupełnie odrębnego, książką jedynie inspirowanego. 

Kilka słów Starej Kobiety:

Nie lubię powieści obyczajowych i bardzo rzadko po takowe sięgam, ale w tej sytuacji... czuję, że zrobię wyjątek - chcę się głośno śmiać! W końcu teraz to właśnie śmiech jest najbardziej potrzebny! :)

Powieść inspirowana faktami


"Ikar. Legenda Mietka Kosza" Maciej Pieprzyca - na kanwie tej samej historii powstał film z Dawidem Ogrodnikiem

"Kiedy gram, widzę" 

Mieczysław Kosz

Przejmująca opowieść o polskiej legendzie jazzu, niewidomym geniuszu fortepianu - nie biografia, ale powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Bardzo intymna, skrząca się humorem i oczyiwiśćie muzyka. To także opowieść o wielkim człowieku, który w drodze do sukcesu musiał zmagać się z wieloma trudnościami, a gdy ten sukces już osiągnął towarzyszyła mu wielka samotność, emocjonalne wzloty i upadki. Książka Pieprzycy to historii o człowieku, który stał się muzycznym kolosem... na glinianych nogach, bo jego upór, determinacja i przekonanie o swojej niezłomności i wielkim talencie bywały dla niego zgubne. Nie można jednak odczytywać tej powieści jako smutnej - nie braknie tu bowiem anegdotek i niezłomności głównego bohatera. Przybliża wielkiego muzyka i zachęca do poznania jego twórczości. 

Kilka słów Starej Kobiety: 

Wspaniała opowieść o wspaniałym muzyku! Nic dodać nic ująć :) , że dreszcz mi po plecach przebiega. Lubię prawdziwe historie. One powodują, że dreszcz po plecach mi przebiega.

Klasyka horroru (choć nie horror)

"Frankenstein" Mary Shelley - najlepsza ekranizacja wg recenzentów to ta z 1933 roku


"Ach, po cóż się szczycimy naszą wrażliwością odróżniającą nas od nierozumnych bydląt? Ona tylko osłabia naszą wolę. Gdyby nasze podniety ograniczały się do głodu, pragnienia i pożądania, bylibyśmy niemal wolni, a tak wstrząsa nami każdy podmuch wiatru, każde przypadkowe słowo lub zawarty w owym słowie obraz."

Mary Shelley, "Frankenstein"

Wielowątkowa powieść o potrzebie akceptacji, przyjaźni, tolerancji, o wielkiej samotności, odpowiedzialności za swoje dzieci (czy też stworzenie), dzieło o przerażającej mocy nauki, która może nieść za sobą tyle samo złego co dobrego. Bardzo niejednoznaczna i piękna. Wbrew pozorom nie chodzi w niej jedynie o grozę i strach. 


"Frankenstein" to niezwykła, niesamowicie sensualna powieść, która przyprawia o gęsią skórkę i całkowicie pochłania. Wciąga, zmusza do dalszego przewracania kartek. Jest tak niesamowita, piękna, poruszająca, z wybitnymi kreacjami bohaterów - rewelacyjna reprezentantka literatury gotyckiej. Nic w powieści Mery Shelley nie jest czarno-białe... wszystko jest wielobarwne, wielowymiarowe. Dodatkowo "Frankenstein" zawiera wiele znaczeń i kontekstów społecznych. Oczywiście - to nie jest literatura grozy, która przeraża, ale to piękna klasyka bez której myślę, że większości horrorów by dzisiaj nie było. To jedna z tych książek, w której jest wszystko, jednak w tak wyważonych proporcjach, że treść się wręcz połyka w zatrważającym tempie. Czuć charakterystyczny klimat romantyczny..., jednak przede wszystkim wielką klasę tej powieści i to jak głębokim utworem jest. "Frankenstein" okazał się jedną z najlepszych i najważniejszych książek w moim życiu... Bardzo, bardzo polecam! 

Kilka słów Starej Kobiety: 

Ekranizację oglądałam lata temu i bardzo polecam! Książka... otwiera oczy i pozwala poznać tragedię Frankensteina i potwora przez niego stworzonego (który tak naprawdę wcale nie nazywa się Frankenstein). Uświadamia jak bardzo popkultura po części skrzywdziła postać monstrum stworzonego przez naukowca. Przejmująca i dająca przemyślenia lektura... dobra na oderwanie od rzeczywistości.

Klasyczna opowieść o miłości


"Z dala od zgiełku" Thomas Hardy - na podstawie książki powstał wzruszający film z Carey Mulligan 

"Bezpieczniej jest korzystać z pierwszej nadarzającej się sposobności i bez namysłu zastosować się do niej, niż mieć plan gotowy i czekać, kiedy uda się wprowadzić go w czyn. "

Thomas Hardy, "Z dala od zgiełku"

Akcja tej powieści rozgrywa się z dala od zgiełku wielkich miast. Sielankowe krajobrazy z farm i okolicznych małych wiosek nadają jej klimatu. Sama fabuła, choć wydaje się może odrobinę trywialna w praniu okazuje się niezwykle ciekawa, intrygująca i co najważniejsze zaskakująca oraz wciągająca. Jednak rzeczą zupełnie urzekającą jest narrator, który sprawia, że "Z dala od zgiełku" staje się powieścią niezwykle swojską.

"Z  dala od zgiełku" to dramat w którym nie brak miłości ani chwytających za serce wydarzeń. Pokazuje walkę człowieka z własnymi słabościami i hipnotyzuje... To klasyka, która mnie nie nużyła ani przez chwilę. Powieść napisana pięknym językiem, która zasługuje na uwagę i rozkoszowanie się nim. Co najważniejsze to dzieło dojrzałe i mądre. Zero trywialności i zero głupot. Jedna z tych lektur ,na które warto poświęcić czas... Historia kobiecej dumy, niezłomności w świecie rządzonym przez mężczyzn, sercowych rozterek oraz niespodzianek, które przynosi życie.  Po prostu świetna. 

Kilka słów Starej Kobiety:

Bardzo nie lubię romansideł, ale trzeba przyznać..., że ta konkretna powieść mimo wszystko mnie do siebie przekonuje :) 


Powieść grozy dla młodszego czytelnika


"Koralina" Neil Gaiman - na podstawie książki powstała animacja "Koralina i tajemnicze drzwi" 

"Ty naprawdę nie rozumiesz, prawda? - rzekła. - Ja wcale nie chcę wszystkiego, czego pragnę. Nikt tego nie chce. Nie tak naprawdę. Co to za zabawa dostawać wszystko, o czym się marzy, tak po prostu? Wtedy to nic nie znaczy. Zupełnie nic."

Neil Gaiman, "Koralina"

Powieść Gaimana po raz pierwszy przeczytałam jako jedenastolatka. "Koralina" jest baśnią z elementami grozy, która zdecydowanie zainteresuje młodego czytelnika. Przyprawia o gęsią skórkę i budzi niepokój - szczególnie w chwilach gdy mowa o "drugiej matce", która chce przyszyć Wam guziki zamiast Waszych normalnych oczu. Jednak to wszystko to strach kontrolowany i dawkowany w odpowiednich dawkach. Myślę, że nie ma co obawiać się nocnych koszmarów. Wredne szczury, przyjazny kot, oczy z guzików i wiele innych dziwnych zdarzeń, które mają w "Koralinie" to coś co z pewnością zwróci uwagę młodego czytelnika. Subtelna groza dla młodszego i starszego czytelnika, A w dodatku... świetny film!

Kilka słów Starej Kobiety:

Oglądałam "Koralinę" z Alą, gdy ta była dużo młodsza... i nie wspominam tego w przeciwieństwa do Harrego Pottera jako ogromnej traumy :) ;)

Dzięki czytaniu książek życie możemy mieć podwójne, nawet potrójne i być kim tylko chcemy. Przez to możemy dłużej żyć... jako złoczyńca, naukowiec, zakochana dziewczyna... być na wojnie, w pięknych salonach, wędrować po górach... i przy tym szalone emocje (niekiedy dalekie od tych codziennych ;-)) To wszystko zgodnie z zaleceniami epidemiologicznymi... siedząc w domu. "Czytanie książek, to najpiękniejsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła" powtarzała Wisława Szymborska. Czy ktoś zaprzeczy i powie, że się myliła :-)) ? 

11 komentarzy:

  1. Mimo wszystko nie mam więcej wolnego czasu. A jeśli mam to idę zwyczajnie się przejść, albo robię drzemkę. Coś dla siebie, nie na pokaz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze powiem, że nigdy nie miałam kłopotu z wygospodarowaniem czasu na czytanie książek. Trochę to wymaga dyscypliny i samozaparcia w zgiełku pędzącego świata (przed epidemią) by móc zwolnić i przenieść do innych książkowych światów.
    Teraz, gdy teoretycznie, mamy więcej czasu to powinniśmy nadrabiać zaległości czytelnicze. Z rozmów z moimi znajomymi wynika, że różnie z tym bywa. Nie zawsze można w ciszy "odlecieć" z książką bo dzieci biegają , bo domagają deseru, obiadu, bo mąż marudzi, że musi naprawić kran itd... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z podanych propozycji nie przeczytałam żadnej książki ale widziałam film "P.S. Kocham Cię" i "Frankenstein".

    Ale lubię czytać książki :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się całkowicie z Wisławą Szymborską, Dorotko.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnej z propozycji bym nie wybrała. Czytam dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja też nie chociaż całe życie czytam bardzo dużo. Myślę , że to też kwestia wieku. Teraz to właściwie najchętniej autobiografie , biografie .. Maria

      Usuń
  6. uwielbiam kryminały:D kocham takie książki :) teraz zaczytuję się w serii książek Nini Schulman

    OdpowiedzUsuń
  7. Aktualnie czytam P.S Kocham Cię i totalnie jestem zakochana w tej książce! Reszty natomiast nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tyc książek czytałam PS Kocham Cie. Bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkąd przeszłam na emeryture ,czytam dużo ale żadnej z tych pozycji nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam ponownie. Nie czytałam ani nie oglądałam "Koraliny". Dlaczego "Harry Potter" to traumatyczne przeżycie?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger