21:19:00

Zmiany... czyli coś stałego.


Jedynym stałym elementem naszego życia są zmiany.
Od urodzenia ich doświadczamy. Zmienia się nasze ciało, dusza, a przemijające lata dodają się do naszego wieku. Tak po przedszkolu, zmieniamy szkoły, zawody, miejsca pracy, upodobania, światopoglądy, może partnerów. Mamy dzieci, potem one zakładają swoje rodziny i mają swoje dzieci. Rodzą się nowe dzieci, nasze wnuki, jak wiosna rodzi nowe kwiaty w miejsce tych, które poprzedniej jesieni zwiędły.
Jedni ludzie z naszego życia odchodzą, inni przychodzą. a wszystko to raz latem, raz zimą czy w jesieni. Czasem słońce, czasem deszcz. Różnie na dworze i w sercu. Zmiany są nieustawiczne i nieuniknione. Nie można ich zatrzymać, ani dobrych choć bardzo się  ich chce, ani tych złych dla nas choć bardzo się ich nie chce. Ale po największej burzy wreszcie przychodzi słońce, a po największym wietrze ukojenie. 



W życiu jak w porach roku następują zmiany i my sami też jesteśmy zmieniani i zmienne nastroje mamy. 
Niektóre z tych zmian są gorzkie jak piołun i pachną odpychająco. Inne są słodkie jak miód i roztaczają woń kwiatów.
-  Singielka (kiedyś mówiło się panna , albo wręcz stara panna jak miała już lat 36, trzeba iść jednak z duchem czasu, znaczy też zmian) Magda co ma salon piękności (choć żadnej tam nie widziałam) wyjechała na wakacje i wróciła z mężem koleżanki, i on teraz będzie jej mężem.
- Miła Pani z bloku vis a vis wychodzi już z dużym pieskiem na trawnik przy tabliczce "Nie wolno wyprowadzać psów", który jeszcze latem był całkiem mały i bardziej biały niż teraz jest szary.
- Ta długonoga studentka, co chodzi z tą samą książką cały czas pod pachą (ciekawe swoją drogą czemu tu nie ma zmiany; tak długo ją czyta czy innej nie ma) przywdziała na nogi grube rajstopy i teraz już nie widać jak się schyla w swej mini jaką bieliznę nosi. 
- Uśmiechnięta, pulchna brunetka co wjeżdżała z zakrętu w Osiedle zawsze z piskiem opon, teraz cichutko przemyka z wózeczkiem z dwa razy po 500 plus., w niebieskich kubraczkach. Tak więc dwóch facetów przybyło. Chłopy w podwójnym rzucie się rodzą, wojna będzie czy co?
- Pan ochroniarz Władek ten, co bez przerwy opalał się papierosami nawet jak świeciło słońce zrezygnował z pracy ze względu na chore płuca. Podobno żona miała wpływ na tą decyzję, bo stwierdziła, że w domu przynajmniej nie będzie palić, bo nie będzie miał stresu. A i tak to pieniądze z tej pracy szły na fajki. I taka to zmiana.
- Pan Janusz z zawodu emeryt, ten co, co rano chodzi z białym kubełkiem ze śmieciami zaczął sobie na boku dorabiać i nie ma teraz czasu na dbanie o porządki. Teraz wychodzi  Zosia, jego żona tylko śmieci wynosi w woreczku. 
- Sąsiadka z piętra Pani Zosi wymieniła swojego chłopaka z perkusisty na gitarzystę. I Pani Zosia bardzo chwali tę zmianę.
- Marcin – lat 44, z wykształcenia historyk bardzo kochający swoją żonę Adriannę gdy się dowiedział, że ona już kocha innego, z miłości do niej zgodził się na rozwód. choć ona nie chciała ze względu na mieszkanie. Ale on materialistą nie jest, zostawił jej mieszkanie. Adrianna poślubiła Nowego i mieszka z nim w starym mieszkaniu. Marcin zatrudnił się jako listonosz i listy nosi, również te sądowe. Ostatnio zanosił Adriannie (tak się składa, że pracuje w tym rejonie) pismo z pozwem rozwodowym od jej Nowego. Stara żona teraz płacze i narzeka mu przez telefon na Nowego, a Nowy też dzwoni do niego z pretensjami o jego starą (w sensie byłą) żonę.
Taka to zmiana.
- Pani Grażynka, co klatki schodowe sprząta w przerwie między ploteczkami z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami, przestała nosić czarne legginsy w czerwone róże co kwitły proporcjonalnie szybko w stosunku do wzrostu rozmiaru pupy właścicielki. Teraz są one w paseczki, a róże dostaje od Pana Kazia ogrodnika, który się nią zauroczył zaraz potem jak się okazał, że lubią te same batoniki w przeciwności do męża co tylko golonkę by wcinał i piwem popijał.
- Weronika - 6 lat temu, mając 55 lat, rozpoczęła studia na uczelni wyższej, różne biznesy robiła i liczyć zawsze musiała na siebie, ale też dla siebie czasu nigdy nie miała. Dziecko samotnie wychowywała nigdy nie zapominając o radosnym traktowaniu świata mimo wszelakich trudności, w tym także samotności. Zbudowała szczęście z nowym partnerem, w nowym domu z ogrodem, a w tym roku na swoje 61 urodziny obroniła pracę magisterską. Taka to zmiana. 
- Zmarł wybitny reżyser i  kultowy 40-latek, zachorował uczciwy polityk. W zeszłym roku Literacką Nagrodę Nobla dostała Swietłana Aleksijewicz, kiedyś Sienkiewicz, a teraz Bob Dylan. Kto by się spodziewał? Taka zmiana.
Różne etapy życia i różne zmiany. Ważne lub błahe, ale zawsze inaczej.
Kłamcą lub kretynem jest ten, który mówi, że nie boi się zmian.

Kształt tych zmian w mniejszym stopniu zależy od życia niż od tego co w nie wnosimy, jak trzymamy wszystko w garści i jak tym kierujemy.
A i najważniejsza odpowiedź... niezmienne od kilkudziesięciu lat z tą górką jest to, że jak Stara Kobieta (znaczy młoda inaczej) się budzi to zawsze niezmiennie otwiera oczy. I to jest stałe.
Haa...haa.. Wy na pewno też tak macie. To jest niezmienne.


13 komentarzy:

  1. Racja...nie zmieni nic nocy,kiedy sen nas dopada i poranka,kiedy się budzimy:)))
    Ale co śnimy owej nocy...ech:)O czym myślimy budząć się...ech:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja , uwielbiam tu zaglądac ! Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy w swoim życiu ma zmiany jedne są na lepsze inne na gorsze. Najważniejsze jest to aby doceniać każdy dzień, cieszyć się z drobnostek i dążyć do spełnienia marzeń. A co los przyniesie? Kto wie.. są rzeczy na które mamy wpływ, ale też takie których nie da się uniknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie opisałaś te zmiany:-), a one faktycznie są stałym elementem naszego życia. Fajnie byłoby nie bać się ich, ale to jest już trochę trudniejsze. Pięknie wpisałaś się swoim zestawem w jesienną aurę, a ten biały kołnierzyk z czarną tasiemką to wisienka na torcie:-), pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Tobą zmiany są i tego nie zmienimy:))))))))fajnie kiedy idą w dobrym kierunku ale i te złe trzeba jakoś znieś:)))Pięknie wyglądasz,buty i fantastyczna torebka nadają charakteru:))Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sprowokowałaś mnie do myślenia o tym, co się zmieniło:-) fajna zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle lekko i dowcipnie! Jesteś świetną obserwatorką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak masz rację zmiany są stałym elementem naszego życia, czy tego chcemy, czy nie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cały czas się coś zmienia, a Ty świetnie to opisałaś.
    Chciałabym jeszcze dodać, że bardzo podoba mi się torebka z tej stylizacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubię zmiany, to jest element naszego życia... niekiedy nawet zmiany, które są na pozór niekorzystne w dalszym rozliczeniu jednak są pozytywne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zmiany są stałym elementem naszego życia i wiesz co ja je nawet lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz niezwykłą lekkość pióra i jesteś świetnym obserwatorem. A zmiany trzeba plubić albo przynajmniej zaakceptować, bo jakie mamy wyjście? :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownie wyglądasz, zostaje tutaj na dłużej bo świetnie piszesz i fajnie się czyta :) Tak to prawda zmiany w naszym życiu są nieuniknione ale całkowicie zależne od nas samych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger