16:49:00

SŁOŃCE :-)), STARA KOBIETA i JA



SŁOŃCE, czyli...

1. Gwiazda centralna układu słonecznego wokół, którego krąży Ziemia. Składa się z gorącej plazmy. Wysyła światło, ponieważ jest gorące.

2. To ono warunkuje ciągłość życia na Ziemi. 

3. Jest niezbędne do przeprowadzenia procesów takich jak fotosynteza.

4. W wielu kulturach zajmuje ważne miejsce wśród innych bóstw.

JAKI MA WPŁYW NA CZŁOWIEKA?

Jego promieniowanie bezpośrednio wpływa na nasze zdrowie.

1, Regularne przebywanie na świeżym powietrzu powoduje, że rzadziej chorujemy na nadciśnienie, układ krążenia i ogólnie poprawia kondycję fizyczną.

2.To dzięki słońcu serotonina nam rośnie i dzięki temu nasz nastrój jest lepszy i poczucie satysfakcji z życia oraz spokój gwarantowany.

LECZ

1.Promieniowanie UV uszkadza komórki skóry i może doprowadzić do rozwoju raka skóry.

2. To właśnie słońce odpowiada za fotostarzenie się skóry, ale z drugiej strony unikanie słońca prowadzi do niedoboru witaminy D3. A jej niedobór zaburza pracę wszystkich niemalże układów w organizmie.

3. Ekspozycja na słońce jest ryzykowna... przebarwienia, przyśpieszenie procesów starzenia się skóry.

STAREJ KOBIETY STOSUNEK DO SŁOŃCA

Dla mnie idealny poranek to taki, gdy słońce zagląda mi rano przez przysłonięte zasłony. Mam wtedy więcej energii i ułatwia mi to rozpoczęcie dnia. 

Do zeszłego roku, gdy lato hulało i ja w promieniach słonecznych się pławiłam... dzień bez przebywania na słońcu latem, uważałam za dzień stracony. Zawsze uważałam, że słońce przedłuża mi życie. Moje ciało przybierało mahoniowy seksowny kolor. Wspomagałam to zresztą produktami przyśpieszającymi opalanie, gdy w zakresie moich działań znajdowała się współpraca jako konsultantka Avon... choć również o preparatach nawilżających nie zapominałam :) Zwłaszcza przy pastelowych kolorach letniej odzieży, wyglądałam pięknie.

AŻ!

Po ostatnim lecie zauważyłam, że całe moje ciało, mimo, że jedwabiście gładkie wskutek smarowania się nawilżającymi i wygładzającymi preparatami... jest piegowate. I nogi i ręce i gdzieniegdzie brązowe większe plamy, zwłaszcza na dłoniach. I to nie plamy wątrobowe, bo wątroba w idealnym stanie.

POSZŁAM DO DERMATOLOGA

Zbadałam się tam. Pani Doktor obejrzała całą mnie i stwierdziła, że to wszystko od nadmiernego opalania. A ta skóra też cieniutka się zrobiła i marszczyć niebezpiecznie zaczęła wskutek odbierania nadmiernej ilości promieni słonecznych. A ból głowy, też od niego być może.

Przykre, ale prawdziwe :( 

OD TEGO ROKU

Unikałam słońca ile się dało. Filtry 50 stosowałam, twarz kapeluszem z szerokim rondem zasłaniałam... nawilżałam, smarowałam olejkami różnymi. Gdy czułam potrzebę, to emulsjami brązującymi się posiłkowałam, żeby nie wyglądać jak kurczak z zamrażarki wyjęty ;-) 

To było dla mnie dziwne doznanie, kiedy ja zawsze taka opalona, widziałam brązowych, białoskórych ludzi na ulicach... trochę się wyróżniałam. Oglądałam zdjęcia sprzed trzech lat, gdy trzy tygodnie smażyłam się nad polskim morzem i wróciłam jak frytka podpieczona.

A JEDNAK !

Jestem bardzo zadowolona. Skóra gładka, w dotyku jedwabista, naskórek niespalony, więc się nieco wygładził. A skóra twarzy w blasku jak nigdy, bez przebarwień i popękanych naczynek, które z pewnością dodają lat. Nawet bez podkładu wygląda zdrowo i ładnie.

Nie wrócę już do smażenia się na słońcu, bo jestem za stara na ogień z kuli złocistej na niebie. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Ja zrozumiałam, że nie mogę przesadzać ze słońcem. Wręcz nie powinnam. To mi tylko wyszło na zdrowie i urodę.

WIEM, ŻE

Terapia słoneczna może być bardziej skuteczna w leczeniu depresji, czy w poprawie humoru... lepiej nawet niż prozak. Ale wszystko musi być wyważone. Wiem, że w tym roku moje włókna kolagenowe w twarzy nie zostały uszkodzone, skóra na ciele (największy narząd mojego organizmu) nie jest wysuszona, a przez to też jej warstwa hydrolipidowa ma się lepiej :-)

LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE

Warto zadbać o siebie!

Żeby nie było, wiem też, że słońce uaktywnia produkcję melatoniny, a ta jest naturalnym filtrem, który hamuje rozwój bakterii i grzybów oraz niszczy wolne rodniki, materiał genetyczny komórek przed powstawaniem w nim mutacji... lecz wszystko w miarę, bo słońce ma swoje blaski i cienie, niesie zagrożenie życia i potrafi wyleczyć. 

NIE GNIEWAJ SIĘ SŁONECZKO

Że tak Cię dzisiaj obgadałam, kocham Cię, ale wiesz... przezorny zawsze ubezpieczony ;-) Dzisiaj nikomu nie można do końca ufać :-)))))

10 komentarzy:

  1. Od dawna się nie opalam i nawet zimą stosuję SPF 50 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, nie cierpię leżeć na słońcu bezczynnie ale lubię jeździć na rowerze i spacerować nawet w pełnym słońcu. A że nie jestem opalona jak frytka.... nigdy nie byłam !!! Ale nie mam z tego powodu kompleksów choć poziom witaminy D3 wcale nie jest u mnie wystarczający. No cóż każdy lubi co innego !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. D3 można i nawet trzeba suplementować, a słońce nie musi palić, by ją dostarczać:-)

      Usuń
  3. Słońce jest wrogiem i przyjacielem. Złotym środkiem będzie unikanie długotrwałego poddawania się promieniowaniu i wychodzenie z domu posmarowanym filtrem będąc.
    Opalanie się nie jest zdrowe, ale witaminę D produkować trzeba, niemniej wystarczy do tego naprawdę niewielka a częsta dawka słońca. Twarz lepiej jednak trzymać w cieniu ronda jakiegoś ładnego kapelusza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię kapelusze, a filtrami smaruję się nawet zimową porą. Trochę późno zaczęłam to robić, ale lepiej późno niż wcale:-))

      Usuń
  4. Ja bardzo lubię słońce, ono daje mi radość i energię, dlatego nie przepadam za jesienią i zimą. Ale paradoksalnie - nie opalam się choćbym nie wiem ile na słońcu przebywała, mam wiecznie bladą skórę i muszę się ratować samoopalaczami.
    Pozdrawiam bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś uwielbiałam gorące, parzące lato i moja skóra byłaby lepsza dzisiaj gdyby nie ta moja miłość do opalania. A teraz Babie Lato mnie zachwyca, chociaż zimy serdecznie nie znoszę, tak jak ludzi o lodowatym usposobieniu;-) Serdeczności:-)) gorące, ale skóry nie postarzające;-)

      Usuń
  5. Kiedyś leżałam na słońcu a dziś unikam. Śmiesznie wyglądam taka biała jak śnieg- bo moja skóra jest blada - ale cóż. Tak jest lepiej :-). Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. E tam śmiesznie... kiedyś panie latem nawet w rękawiczkach chodziły i bladość lica ogólnie była w cenie;-) I tak jest lepiej, wszystko z umiarem:-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger