19:23:00

AGNIESZKA, WALENTYNKI I PAN B.

PAN B.

Czyli mój od lat nieodłączny "kochanek". Pan B. tak mocno mnie szargał, jego "pieszczoty" nie dawały mi normalnie funkcjonować... ściskał, dręczył... nie pozwalał śmiać się i spać. Ten stalking był nie do wytrzymania... żadne prochy już nie pomagały, tylko na inne narządy jeszcze negatywnie oddziaływały... eh -:( Nie łatwo się uwolnić od niego. Ale, że twarda jestem i uparta, postanowiłam spróbować medycznej rehabilitacji. To jaka ona była i czego tam doświadczyłam, to akurat osobny temat-:( Innym razem o tym napiszę.

Pan B. dalej niecnie działa, ale w pewnym sensie "dzięki niemu" poznałam AGNIESZKĘ. I to jest ten POZYTYW :-)) Mój Pan B. ma wielu kumpli. Jeden z nich "polubił" też Agnieszkę, która nie tylko od Pana B. uwolnić się chce, ale też odzyskać zwykłą codzienną sprawność rąk, nóg, kręgosłupa i eh... wszystkiego... ciała całego.


AGNIESZKA DUTKIEWICZ  obecnie lat 47.

W 2015 roku usłyszała, że ma glejaka mózgu. To stało się nagle, nic specjalnego tego nie zapowiadało :-( Jej życie posypało się, ale chciała żyć. 

W domu dwoje dzieci - córka i syn, kochający mąż i schorowana mama. Przeszła operację i wiele, wiele rehabilitacji by móc samodzielnie chodzić i koło siebie cokolwiek zrobić. Agnieszka się nie poddaje, działa... Należy do Fundacji Avalon nr członkowski 11749 i sama nie śmie prosić. Ale ja Was proszę... jest teraz czas wypełniania PIT - ów... i możecie przeznaczyć 1,5% swojego podatku... Was to nic nie kosztuje... dla Agnieszki, grosik do grosza, a nadzieja się zwiększa... by mogła poprawić swój stan zdrowia... Nie chodzi tylko o rehabilitację, ale również o dojazdy na nią... sprzęt itd... Agnieszka taka młoda, a nie może pracować, bierze tony leków przeciwbólowych i walczy... potrzebuje wsparcia. Bardzo Was proszę o wsparcie dla niej.

WYSTARCZY wpisać nr KRS: 0000270809 dla Agnieszki Dutkiewicz i jej nr członkowski 11749.

WALENTYNKI - to Święto Zakochanych... Agnieszka jest pogodna i zdobyła moje serce dlatego, że też tak jak ja, zakochana jest... w życiu zakochana jest!!! :-)))  Może wspólnymi siłami damy radę by żyła jak najdłużej i to życie w lepszym komforcie przeżywała. Niech te Walentynki będą dla niej nadzieją, że znajdą się ludzie, którzy podarują jej jakiś grosz, darowiznę być może, by dalej mogła żyć... zmniejszyć swój ból i strach. Rozumiem ją i podziwiam, że potrafi być jeszcze uśmiechnięta i wdzięczna... innym potrafi dać radość i wsparcie, którego sama potrzebuje. 

DZIĘKUJĘ... nie dla mnie proszę, tylko dla niej... choć może trochę dla mnie ;-) bo bardzo się z nią zaprzyjaźniłam, i chcę żeby jak najdłużej przy mnie była... tak nie cierpiała i mogła cieszyć się otaczającym światem. Brakuje mi słów, żeby przekonać WAS. Ale popatrzcie na nią... jakie ma piękne i dobre oczy. Niech one Was przekonają :-)  

1 komentarz:

  1. Nie dostałam jeszcze z ZUS mojego PITU 11 za 2022 rok i sorki ale nie przekaże na Agnieszkę 1,5 % mojego podatku. Po pierwsze że jest takich chorych osób wokół mnie tysiące, a po drugie od lat przekazuje z mojego podatku dawniej 1% na cele rehabilitacyjne córce mojej koleżanki. Ale oczywiście życzę Agnieszce dużo zdrówka i oby znalazły się osoby co nie mają komu przekazać tego1,5 % podatku !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger