15:58:00

Dwa dni w kalendarzu... przeznaczone wyłącznie dla babci i dziadka.

Dzień Babci i Dziadka... Dzień Kobiety i Mężczyzny, którzy mają wnuki.


Trochę historii. Od 1964 roku w Polsce zaczęto oficjalnie obchodzić Dzień Babci. Stało się to za sprawą poczytnej w owym czasie popołudniówki "Expessu Poznańskiego" (bez niej mój tato nie był w stanie usiąść do obiadu), która pomysł tygodnika "Kobieta i życie" ogłosiła formalnie za sprawą dziennikarza Kazimierza Fliegdera będącego głównym pomysłodawcą uczczenia babć. W 1966 roku "Express Wieczorny" potwierdził zapoczątkowanie nowej tradycji. I tak to dzień 21 stycznia stał się Świętem mam, których dzieci urodziły swoje dzieci (i tak w kółko się plecie).
W latach osiemdziesiątych XX wieku, 22 stycznia do Dnia Babci dołączyło Święto Dziadka, czyli męża mamy, który ma z nią dzieci, a one idąc za przykładem rodziców mają swoje dzieci (i tak w kółko się plecie). I te dzieci nazywamy wnuczkami i wnukami. I to one są po to by inspirować te święta, które są jak najbardziej rodzinnymi dniami. Dopóki wnuczęta są małe, to ich rodzice im pokazują jaki mają (bądź nie mają) mieć szacunek do ich rodziców i idąc za tym przykładem... wnuczęta dają babciom i dziadkom kwiatki, bombonierki (dziadkom, może piwo), rysują, i starają się jak najbardziej wzorowo pokazać jacy dziadkowie są dla nich ważni. Potem gdy już dorastają, nawet są już dorosłymi ludźmi pamiętają (bądź nie) o babci i dziadku. Ale to wszystko zależy od początku, gdy dziecięcy jeszcze obserwatorzy zobaczą czy te święta babcino-dziadkowe są tylko na pokaz, czy prawdziwe jest i szczere ich przesłanie. Dzieci zobaczą to w codziennym pokazywaniu, czynach ich rodziców wobec swoich rodziców, czyli dziadków ich. I dzieci to zakodują w swojej pamięci i odkodują, gdy świadomość już będą mieli bardziej empiryczną, zupełnie inną niż wtedy gdy byli małymi dziećmi, i wtedy okaże się jak to jest naprawdę z tymi świętami, relacjami ludzkimi, i rodzinnymi. 
W Wielkiej Brytanii święto dziadków obchodzone jest w jednym dniu, w pierwszym dniu października. We Francji podobnie, jest to święto ruchome, obchodzone w pierwszą niedzielę marca, w Hiszpanii 26 lipca. W Bułgarii i Brazylii, tak jak w Polsce 21 stycznia. W USA Kongres i prezydent Jimi Carter ustanowił i zatwierdził Narodowy Dzień Dziadków na pierwszą niedzielę po Święcie Pracy, które obchodzone jest w pierwszy poniedziałek września. Tak jest również w Kanadzie. Symbolem tego święta jest niezapominajka... jakże wymowny kwiatek. Nawet w Rosji od 2009 roku (dopiero) 15 października obchodzone jest jako jedno, rodzinne święto babć i dziadków. 
Rzec by można, że jak świat długi i szeroki, od południa do północy, wschodu do zachodu, bez względu na wiarę, wyznanie, kolor skóry i polityczne powiązania, wszyscy honorują te dni wyznaczone w kalendarzu, specjalnie dla NICH... babć i dziadków. I wszyscy celebrują je bardzo poprzez spotkania, prezenty, torciki w kształcie serca, czasem dobre wino.
Ale jak jest w te inne dni, gdy w kalendarzu nie jest świątecznie ? 

Znałam tylko jedną swoją babcię, mamę mojej mamy. Gdy się urodziłam, ONA miała 52 lata. Miała już jedną wnuczkę, starszą ode mnie o rok, córkę młodszego brata mamy. W sumie uzbierały JEJ się trzy wnuczki i dwóch wnuków. Ja byłam jedyną córką swoich rodziców. Moja starsza trójka dzieci miała to szczęście, że gdy przyszli na świat moja Babcia jeszcze żyła i była przeszczęśliwa, że ich doczekała. Ale życie tak ma, że zawsze jednakowo się kończy każdemu i w maju 1988 roku, takim pięknym miesiącu niosącym nadzieję... moja Babcia zmarła. Nie było mnie przy niej. Byłam w delegacji. 
Stanęłam w drzwiach po powrocie, a one bez wkładania klucza w zamek otworzyły się przede mną. To nie była ta pora dnia by w domu ktoś był... otworzył mi mąż, nie poszedł do pracy i chciał mi delikatnie sam o tym powiedzieć (nie było wtedy telefonów komórkowych). Spojrzałam na niego i wiedziałam, że coś się stało. W mieszkaniu było pełno papierosowego dymu. Palił papierosy, wiedziałam o tym, ale żeby aż tak... .
Moja Babcia Marynia – Guru całej rodziny, którą kochali wszyscy, a ONA najbardziej mnie. Często to odczuwałam, a moi rodzice, zarówno mama (JEJ córka) jak i tata, JEJ zięć - okazywali jej szacunek, miłość i troskę  każdego dnia. 
Miałam ją w swym życiu 31 lat i byłam bardzo o nią zazdrosna wobec kuzynek i kuzynów, choć czułam, że moja z nią więź była wyjątkowa. 
Dzisiaj myślę, że może oni też tak czuli gdy była z nimi, a nie ze mną. 
Ale to dobrze. I tak miałam wyjątkowe szczęście, że Babcia mieszkała razem z nami, a do moich kuzynów chodziła  tylko z wizytą. 
To ONA była zaraz po mamie, a może przed ... najważniejszym człowiekiem, kobietą, w moim życiu i to ONA  pokazywała mi jak jak przyszyć guzik, jak być kobietą, jak czerpać radość z tego, bez względu na wiek. Miała jedne czarne, na zgrabnym obcasie czółenka, które co tydzień malowała na inny kolor, bo ... "nie wypada chodzić z wizytą w to samo miejsce, w tych samych butach, trzeci raz pod rząd... a poza tym, poza tym czarny kolor jest nudny i do trumny...".
Taka była. 
Czasem byłam dla NIEJ niedobra, zbyt skupiona na swoim życiu, bo szkoła, praca, mąż, dzieci... . A przecież gdyby nie ONA, kim ja bym teraz była? Skąd bym wiedziała jak zrobić biszkopt, by nie upadł, albo jak przyszyć guzik by stał na nóżce, jak pisać kształtne literki, kiedy dziewczynka jest kobietą, jak dobierać stroje, jaką ziemię lubią kwiatki, jak opiekować się malutkimi dziećmi... i co to znaczy mieć kindersztubę, i jakie to ważne, żeby ją mieć. Z JEJ dumy dla mnie czerpałam energię i starałam się tak bardzo, że pławiąc się w swoim zadowoleniu, zaczęłam coraz mniej z nią, przy niej być.
Jak dziecko... nie przetworzyłam sobie, że wszystko jest zmienne i JEJ może zabraknąć. Gdyby żyła dzisiaj, tu na ziemi, miałaby 112 lat.

Babciu, moja jedyna, przeze mnie zapamiętana... żyjesz w mojej pamięci i we wspomnieniach o Tobie, które snuję, bo niosą za sobą same radosne, mądre chwile. A te pielęgnuję. Np. Twoją rozmowę z mamą:
Babcia, mama, kuzyn, szwagierka, dziadek ... to tylko nazwa pokrewieństwa, a nie określenie płci. Nie martw się mówiła do mojej mamy, gdy ta zmartwiona była, że w wieku 47 lat została babcią. Nie przestajesz być Stefką i kobietą przez to, że twoja córka urodziła syna. Zyskałaś dodatkowy przydomek... babcia, do Stefka, ale ciągle jesteś kobietą. Pamiętaj o tym. - mówiła Babcia i śmiała się - mnie doszło jeszcze "pra"- dodała.
Pamiętam, tak było. 



10 komentarzy:

  1. Twoja Babcia była wspaniałą, mądrą Kobietą.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była w sensie materialnym, bo w duchowym ciągle ze mną jest:-)Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Żeby wszystkie babcie były szczęśliwe z tego, że posiadają wnuki. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  3. Lubię swoją babcię, podobnie jak Ty swoją kochałaś. Jak zwykle wyglądasz szykownie, podziwiam, i ta ilość książek. Przybliżam zdjęcia, by zobaczyć ich tytuły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że masz ją tak blisko. Pozdrów ją ode mnie:-)

      Usuń
  4. Nie znałam ani babci ani dziadka, taki pech - zmarli przed moim urodzeniem ale mama wiele o nich opowiadała. Ja babcią zostałam w wieku 49 lat, byłam bardzo szczęśliwa, teraz mam dwóch wnuków...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie opowiedziałaś o swojej babci.
    Ja nie miałam dziadków. Może jakbym miała to serce inaczej by się kształtowało. Obecnie jestem babcią 11 wnucząt.

    OdpowiedzUsuń
  6. BRAWO TY...Całuję Cię serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Stara Kobieta... i ja , Blogger